Mały Wkurw No. 5

Jubileuszowy, piąty Wkurw.

Dziś trochę później, bo pracowałem zawodowo i mnie to nie wkurwia :)

Zatem jedziemy!

15. Pieski i ich obsrani właściciele

Nie mam nic do samych psów. Psy są spoko. Nie chciałbym mieć żadnego, bo mi nie pasują, ale mi nie przeszkadzają.

Natomiast jak widzę bladym świtem, lub o każdej innej porze dnia, kutasa, co idzie ze swoim psem i spokojnie ćmi szluga jak jego pies sra na chodnik to trafia mnie szlag. I oczywiście się skurwiel rozejrzy, nikogo nie ma, więc ma w dupie posprzątanie po kundlu.

Czasem mam ochotę pozbierać to gówno i pójść za chujem (albo cipą) i jak tylko wejdą do swojej klatki schodowej jebnąć w nich tym gównem. Albo rozsmarować im to na drzwiach od mieszkania. Na przykład malując piękny w swojej wymowie napis "Sprzątaj po psie CHUJU".

Każdy właściciel psa powinien zostać obciążony dodatkową opłatą do czynszu za sprzątanie osiedla i okolicy. Jak znikną gówna z trawników gdzie bawią się dzieci, z chodników i ze wszystkich tych miejsc, które skażone debilizmem właścicieli psów nie nadają się do niczego poza wypasaniem kundli, to wtedy zniknie opłata. Nie chcecie sprzątać? Ktoś weźmie Wasze pieniądze i zrobi to za Was...pierdolce!


16. Banki

Czy naprawdę musi być tyle banków w mieście? Jadąc od placu bankowego do skrzyżowania Puławskiej z Woronicza naliczyłem 70 banków. Ta trasa to 6,5 kilometra! Jebany bank co 100 metrów. I to pewnie i tak mało, bo według zasad bezpieczeństwa, banki nie mogą powstawać w pawilonach i jednopiętrowych budynkach. Gdyby mogły, to pewnie byłoby ich kurwa dwa razy więcej.

Dlaczego mnie to wkurwia?
Bo po pierwsze: podobno mamy kryzys, ludzie nie mają kasy.
Po drugie: kiedy ostatnio byłeś/byłaś w banku? Czy ktokolwiek chodzi jeszcze do banku robić opłaty? Jak jesteś głupkiem i to robisz, to równie dobrze mozesz podjechać pięć przystanków, nie musisz mieć banku pod domem.
Po trzecie: bo chciałbym móc kupić książkę na każdym jebanym rogu ulicy, nie założyć lokatę!

Dlatego natłok banków mnie wkurwia...


17. Zmęczona torba

Jadę autobusem, tramwajem. nie ważne ile ludzi jest w środku. Zawsze znajdzie się kurwa hrabina albo hrabia, który musi ułożyć z namaszczeniem swój bagaż na wolnym siedzeniu. Nie ważne, że przed chwila ta obsrana reklamówka stała na ziemi; nie ważne, że za parę sekund wysiada; nie ważne, że zapewne zaraz ktoś podejdzie i delikatnie powie "spierdalaj z tą torbą, chce usiąść, bo po to jest siedzenie". Najgorsze jest to, że stanie taka obok siedzenia ze swoją torebka i jebana pilnuje jak świętego Grala.

No i druga rzecz, która zawsze mi działa na nerwy...

18. Przyspawany plecak

Jak włazisz jebany gimbusie, turysto albo studenciaku do komunikacji miejskiej, to zdejmij ten jebany plecak ze swojego garba. Nie dość, że zajmujesz nim miejsce, to jeszcze obijasz po głowach siedzących pasażerów. Tak Ci kurwa ciężko zrobić dwa ruchy przed wejściem do autobusu? Idź na rentę zdrowotną, bo jesteś upośledzony. Nie tylko umysłowo. Kiedyś się na mnie nawiniesz i jak mnie szturchniesz w głowę plecakiem to wstanę i Cię szturchnę. A plecak będziesz zbierał na odległości między dwoma przystankami.


Dobra wywaliłem to z siebie :)

Dziś wieczorem koncercik w Cafe Rock'n'Roll więc pewnie wydarzy się coś ciekawego i o tym napiszę :)

Przypominam także:

Zachęcam do proponowania tematów postów i zadawania pytań - instrukcja TUTAJ

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!