Przepraszam, czy nie przeszkadzam?

Wszyscy ich znamy i pewnie większość z nas ich nie cierpi. Ale czy rozpoznajemy ich wszystkich?

Obiecałem, że napisze o tych typach i niniejszym to robię.

Psiapsióła

To typ kobiecy, ale pewnie u facetów też takiego znajdziemy. To osobnicy, którzy są z reguły najlepszymi przyjaciółmi jednej z osób w związku. Z tym, że to nie jest taka normalna przyjaźń. One nawet srają razem do tego samego kibla. Serio.

Po czym ją rozpoznać? Jak Twoja kobieta się z Tobą umawia na spotkanie i nie przyjdzie sama, to oznacza, że spotkałeś psiapsiółę. Z reguły nie są groźne, bo wiedzą kiedy się usunąć. Ale trzeba bardzo uważać, żeby nie urazić psiapsióły, bo ma to bezpośrednie przełożenie na nastrój Twojej kobiety. Niezależnie co zrobi, zawsze będzie jej broniła. I nie ważne, co jest między Wami. To co jest między nimi jest ważniejsze, bo trwa dłużej i one wiedzą o sobie więcej niż Ty.

Jeśli uda Ci się zaprzyjaźnić z psiapsiółą, to możesz na tym zyskać...ale raczej stracisz, bo psiapsióła może zamienić się w...

Przyjaciel związku

To osoba, która wie o Was wszystko. Kiedy się spotykacie, gdzie, jak lubicie uprawiać seks, gdzie jedziecie na następne wakacje. Jak nie jesteście razem to jest ona albo z Tobą albo z partnerem. Oni przeważnie nie mają swojego życia. Żyją Waszym. Mało tego, mogą chcieć Wam je układać...

Przyjaciel związku bardzo często 'przez przypadek' będzie w tym samym miejscu co Wy. I żadne z Was nie przyzna się, kto mu powiedział o tym gdzie się spotykacie. Po pewnym czasie zaczniecie go unikać, co nie będzie łatwe. Wpuściliście go do Waszego związku i uwierzcie mi - albo zaczniecie z nim sypiać, albo zamieni się w niebezpiecznego maniaka. Maniaka, którego będzie można tylko uśpić...albo znaleźć mu babę!

Chociaż to też nie jest wyjście, bo wtedy możecie mieć do czynienia z...

Dubel

To druga para, która się w Was wkupuje. Jako, że jedno z nich, albo oboje są Waszymi przyjaciółmi, wiedzą o Was wystarczająco dużo, żeby towarzyszyć Wam wszędzie. W knajpie, na wakacjach, w kąpieli i w łóżku. Metaforycznie, a czasem dosłownie.

Problem nie polega na przyjaźni czy wspólnym przebywaniu. Problem pojawia się gdy ten dubelek zaczyna się na Was wzorować albo naciskać, żebyście cokolwiek robili tak jak oni. Lub wszystko. Przecież Wasza przyjaźń jest jak tafla lustra i nie możecie być inni. 
Kolejnym problemem może być to, że jedyne co trzyma ich razem to Wy.

Co robić? Odbić od nich! Skutecznie i na długo. Nawet kosztem zmiany nawyków. Jeśli byliście dla nich wzorem, to ten związek się szybciutko rozpadnie i oczywiście będziecie winni. Jeśli przetrwa, to może jest dla nich jeszcze szansa.

No chyba, że spotkają na swojej drodze...

Mędrzec Omnibus


...co to wszędzie był i wszystko wie. Oni są bardzo groźni. Przeważnie są farmazonami (o farmazonach pisałem TUTAJ) i jeśli nie zostaną rozpoznani, zasypią Was "dobrymi" radami na temat Waszego związku. Gówno na ten temat wiedzą, ale nie wolno Wam im tego powiedzieć. Wbrew wszystkiemu oni mają stałe grono swoich wyznawców i potrafią zamieszać w towarzystwie. Jeśli ich publicznie zmieszacie z błotem, oplują Wasz związek, nakłamią gdzie trzeba i na tym stracicie.

Mędrca, jak już się napatoczy, trzeba wysłuchać, pokiwać głową, postawić browara za dobre słowo i spierdalać czym prędzej. No chyba, że trafiliście na...

Tajemniczy Samarytanin


...co to bezinteresownie nieznajomym rad udziela. Przeważnie zacznie od słów "Wiem, że się nie znamy, ale jak tak na Was patrzę...". Po tych słowach, niech Wam sie od razu zapali czerwona lampka, a w głowach zabrzmi mantra "Spierdalać". Te typy nie mają za grosz szacunku dla Waszego indywidualizmu ani Waszego zdania. Przeważnie opowiadają bzdury, ale jak mają tupet do zaczepiania obcych par, to mają też w tym doświadczenie. Mogą poważnie namieszać w Waszych głowach opowieściami i mądrościami. 

W tym zakresie są bardzo podobni do jednego z największych przeszkadzaczy, czyli...

Wasi Starzy


Nigdy, ale to przenigdy nie pozwólcie Waszym rodzicom czy rodzinom ingerować w Wasze wybory partnerów. Nawkładają Wam do głów opowieści o tym jak oni, albo ich znajomi (przeważnie nigdy nie istnieli) zmarnowali sobie życie przez wybór nie takiego partnera jak trzeba (czytaj: jak chcieli ich starzy). Nigdy nie usłyszycie historii o związkach zaaranżowanych poprzez rodziców, które skończyły się katastrofą...o nie, to nie pasuje do ich misji.

Nie unikniecie ich zdania i będą się czepiać każdego detalu w Waszym partnerze/partnerce. KAŻDEGO!

Jeśli Wasi starzy ingerują w Wasz związek, wbijcie sobie do głowy jedno - oni robią to z troski albo z zazdrości. Tak czy inaczej nie możecie im na to pozwolić. Oni Was nie nauczą jak to jest mieć złamane serce, złojoną dupę czy obity ryj...naprawdę. Słuchajcie ich i wyciągajcie wnioski, nie przyjmujcie ich racji za dobra monetę...oni się zaraz przeterminują i to wiedzą. Nie jesteście przedłużeniem ich terminu ważności. Jesteście nowym i samoistnym produktem.


Konkluzja


Co jest w tym wszystkim najważniejsze? 
Musicie bardzo dobrze poznać siebie wzajemnie. Pozwólcie sobie na to. Jak to zrobicie, to nikt Wam nie zagrozi, a z większości powyższych typów będziecie mieli niezły ubaw.
Nic sobie nie obiecujcie, wszystkiego próbujcie. Niczego nie oczekujcie, spodziewajcie się wszystkiego. Kluczem jest jedna rzecz, jedno słowo - RAZEM.

Nie traktujcie tego tekstu jako podręcznika, bo nie jestem ani Mędrcem, ani Samarytaninem...w dupie mam to jak potoczą się Wasze losy. Naprawdę.

To tyle, nie będzie dodatkowego komentarza.

W kolejnym wpisie poruszę temat związany, ale jeszcze nie zdecydowałem co to będzie. 
Wyczekujcie...liczę na Was :)


Pamiętajcie, że czekam na propozycje od Was. 

Instrukcję jak zabić mi ćwieka, żebym napisał coś na temat, który Was interesuje znajdziecie TUTAJ.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!