Uwierz w kreacjonizm – część ósma

Dziś wpis nieco później, ale stwierdziłem, że mimo tego, że głowa mi pęka i jestem zmęczony jak pies, muszę kontynuować. Niezależne od samopoczucia…pewnie jak bym nie wstawił kolejnej części i tak bym nie usnął. Zatem…do boju!
2. Tworzenie się życia
8. Idealne dostrojenie praw fizyki
9. Nagłe pojawienie się skamielin w zapisie kopalnym
10. Ludzka świadomość
11. Ludzki język
12. Reprodukcja seksualna
13. Biblijny świadek







Część ósma – Idealne dostrojenie praw fizyki

Argument - Dostrojenie stałych fizycznych, które kontrolują fizykę wszechświata – fundamenty podstawowych sił (stałe silnego oddziaływania nuklearnego, słabego oddziaływania, siły grawitacyjnej i elektromagnetycznej) znajdują się na ostrzu noża. Najmniejsza zmiana w tych lub tuzinach innych uniwersalnych parametrów spowodowałaby, że życie byłoby niemożliwe.
Pomysł wszechświatów równoległych, w którym istnieje wiele wszechświatów i nasz, „tak się składa”, że ma właściwe wartości tych stałych znajduje się poza nauką i może nie zostać nigdy udowodniony. Nawet, jeśli zostanie udowodniony, to nadal musimy zapytać o przyczynę tych wszechświatów.


Cały argument opiera się na prostym założeniu – jeśli czegoś nie wiemy = Bóg.

To prawda, że jeśli którakolwiek ze stałych fizycznych uległa by zmianie, cały domek z kart, który nazywamy naszym wszechświatem by się zasadniczo zmienił. A na pewno przestałby spełniać warunki, jakie dziś obserwujemy. Natomiast nie możemy się zgodzić z tezą, ze byłby to wszechświat niezdolny do podtrzymania życia. Nie ma na to żadnych dowodów. Nie wiemy czy jeśli nie zmieniłaby się jedna ze stałych fizycznych, to czy nie pociągnęłaby za sobą modyfikację pozostałych i finalnie ustabilizowana nie mogłaby jednak spełniać warunków pozwalających na powstanie życia. Na pewno w nieco innej formie niż dziś. Ale nie wiemy.

Załóżmy, że odkryjemy życie na planecie gdzie grawitacja jest znacznie różna od ziemskiej. To by zdemolowało cały ten argument. Bo argument zakłada antropocentryzm praw fizyki, finalność życia w takiej formie, w jakiej występuje na Ziemi. Jeśli planeta miałaby dużo większe przyciąganie, a mimo to powstałoby na niej życie, to chyba możemy powiedzieć, że stała grawitacyjna się nie zmieniła, ale jej wpływ na życie – tak. Bo ten argument pomija fakt, że na przykład grawitacja na poziomie makro (grawitacja teorii względności) ma całkowicie inny charakter i inne zmienne niż grawitacja na poziomie mikro (grawitacja mechaniki kwantowej). Zatem na uogólnieniu tylko tej jednej siły możemy wykazać, że ktoś, kto formułował ten argument w ogóle nie kuma cza-czy i nie ma pojęcia o tym, o czym pisze. Ja też mam niewielkie pojęcie o fizyce grawitacji, ale trzy minuty na gogle i wiem, że argument jest błędny z powodu swojej ogólności.

No i co z faktem, że nauka pokazuje nam coraz częściej, dzięki postępowi narzędzi badawczych, że niektóre, do tej pory stałe, mogą być jednak nie takie stałe jak by nam się wydawało. Bo okazuje się na przykład, że prędkość światła wcale może nie być stałą – TUTAJ.


Wróćmy na chwilę do założenia, „jeśli czegoś nie wiemy = Bóg”. Myślę, że to będzie też zamknięcie tematu.
Z takim podejściem są, co najmniej dwa problemy.

Po pierwsze – nigdy nie wyjaśniamy jednej niewiadomej inną. To błędne koło, które dodaje tylko kolejne pytania zamiast rozwiązywać problem. Bóg nie jest odpowiedzią na nic. Jest dołożeniem kolejnego pytania.
Po drugie – jest w tym twierdzeniu głęboka hipokryzja.


Stałe fizyczne znamy dzięki nauce. Kilkaset lat temu grawitacja była boskim cudem, (że ludzie nie spadają na drugiej półkuli) a o pozostałych prawach nikt nawet nie wiedział. Dziś kreacjoniści wykorzystują wiedzę naukową i próbują ją podciągnąć pod dominium, z którego Bóg już został wypędzony. Wiemy, co powoduje, że przedmioty się przyciągają. Znamy i opisaliśmy ten fenomen. Stawianie pytania, dlaczego tak się dzieje jest po prostu głupie! Wiemy, czym jest grawitacja, jak działa, co powoduje i jaka jest jej rola – nie wiemy wszystkiego – to fakt, ciągle się uczymy. Ale stawianie pytania, dlaczego grawitacja jest – to czysty nonsens i tylko kreacjonista może zadać tak głupie pytanie. 

Zwłaszcza, że stawia je znając jedyną, jego zdaniem, możliwą odpowiedź. „Nie wiecie? Szach-mat – to BÓG”…więc zrobiłeś kupę na szachownicę i uważasz, że wygrałeś…BRAWO!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!