Smoleńsk II wersja beta

Ostatni lot ekipy rządzącej do Londynu, a zwłaszcza z powrotem pokazał kilka rzeczy. Jak ktoś był w letargu przez ostatnie dni, to przypominam, co się zdarzyło.

Otóż delegacja polska wyruszyła do Londynu w dwóch samolotach. Pierwszym była wojskowa CASA z dziennikarzami, zaraz po niej leciał rządowy Embraer 175 z ekipą rządową. Odbyły się międzyrządowe konsultacje i wszyscy przyszykowali się do lotu z powrotem. Ktoś podjął decyzję, zgodnie z relacją Patryka Michalskiego z RMF FM, żeby jednak dziennikarze wracali razem z ekipą rządową. Zamieszanie, protesty pilota w związku z niedociążeniem i finalnie opuszczenie samolotu przez część pasażerów i lot drugim samolotem opóźniony blisko sześć godzin. Detale są nieistotne, bo każdy słyszał, co chciał i relacjonuje, jak chce…chaos i brak nagrań, to powoduje. Co innego wyszło jednak na jaw. Co takiego?

Otóż to, że nie warto, jak ekipa PiS organizuje loty, znajdować się chociażby w pobliżu portu lotniczego. Bo te świry mają problem z dyscypliną, wożą się jak mafia trzepakowa i na każdym kroku pokazują, że mogą ustawiać wszystkich jak chcą i jak im pasuje…albo nie. To główny zarzut. BO jakby nie można było wsiąść tak jak przylecieli i wrócić...nie, trzeba pokazać, że się rządzi i że źle rozumiana kombinatoryka jest jednak podstawową cechą Polaków. Nie wiem, co miało być celem tego zamieszania. Bo chyba nie oszczędność i próba spakowania wszystkich do jednego lotu, żeby nie płacić za drugi. To by było chyba przekroczeniem granicy nawet przez ten rząd. Więc z przyzwoitości, mimo szczerej niechęci wobec tych ludzi, wykluczam taką motywację. Tylko, że w takiej sytuacji nie widzę innych przyczyn poza tymi wymienionymi wcześniej. Oni lubią mieszać przez swoją ciągłą presję do pokazywania władzy. Na szczęście/nieszczęście, pilot zachował się rozsądnie i nie uległ naciskom i mataczeniom ekipy naszych władców. Pewnie dostanie za to po uszach, ale to inna bajka.

Wrócimy do tego lotu za chwilę. Teraz zobaczmy, co na to odpowiada kancelaria Premiera.

Otóż ta zacna instytucja odpowiedziała, że:

Nie było żadnego zamieszania, nie było żadnego złamania procedur czy umów z przewoźnikiem (PLL LOT). Bo te zasady i umowy są tajne, ale uwierzcie nam na słowo. Kancelaria napisała w komunikacie, że nie było sytuacji, że na pokładzie znalazło się więcej osób niż było miejsc. Czyli jeśli zapakujemy do 60 osobowego samolotu, 59 osób ważących powyżej 100 kilogramów, to musimy lecieć, bo nie mamy więcej niż limit? No pewnie! NO i lot HEAD (z głową państwa), jest zawsze dobrym miejscem, żeby lecieli dziennikarze, osoby spoza ścisłej listy najwyższych oficjeli (Prezydent, Premier, Marszałek Sejmu i Senatu). Zawsze to lepiej, że w przypadku katastrofy, z obecnością osób cywilnych, śledztwo będzie można oddać tam, gdzie się rozbije i grać teatrzyk polityczny na kolejnych skrzypkach. I to wszystko było ok, zgodnie z tajnymi umowami, instrukcjami i procedurami. Na pewno te wszystkie kwity opisują, że trzeba tasować ilością i składem lotów, ze można zlekceważyć rozkłady lotów, opóźniać odloty i normalizuje negocjacje urzędników, co do tego, kto ma wypierdalać z samolotu, bo pilot dbając o bezpieczeństwo nie zechce wystartować. Gratulujemy PiSowi, że potwierdza, że bałagan na szczeblu decyzyjnym jest normą, a ich procedury przewidują programowy burdel w organizacji lotów państwowych. Bo ta samo ekipa, zapewne zgodnie z literą tych samych przepisów, organizował Smoleńsk. Tylko wtedy zabezpieczyli się, żeby pilot, jako wojskowy, był bardziej posłuszny proceduralnemu bajzlowi.

Teraz obejrzyjmy tę sytuację z lotu (sic!) ptaka.

Pokazuje to, jak naprawdę działa ten rząd i ta ekipa. Mają jakiś tajny plan i instrukcję, która mówi, jak wyruchać i zniewolić naród, pozorując prospołeczne ruchy. Ta instrukcja jest fenomenem, bo powstaje w trakcie wdrażania jej w życie. I jest super tajna, bo nawet jej wstęp, gdzie definiuje się cel powstania instrukcji, jej miejsce wejścia i wyjścia, nie są uzupełnione. Zrobimy, co zrobimy i zobaczymy, co wyjdzie – wtedy powiemy, że taki był plan. I bez obliczeń rozdamy miliardy złotych, potem zabierzemy zaradnym kasę, opodatkujemy oddłużonych i ujebiemy do końca system emerytalny. Jak wyjdziemy, chociaż trochę na plus, to okrzykniemy sukces, jak się okaże, że coś się jebło, to zwalimy na poprzednią ekipę lub inną niespodziankę, której nie mogliśmy przewidzieć. Jak na przykład skala ubóstwa czy PKB. Bo przecież nie możemy oszacować, że rozdanie kasy negatywnie wpłynie na ratingi, PKB czy ogólną sytuację budżetu. A skala ubóstwa i sytuacja rynku finansowego, jest super tajną informacją i trzeba znać specjalne hasła do strony GUS lub mieć wtyki w NBP, żeby się zorientować w sytuacji. Ach ten GUS.

I ten festiwal będzie (na wspomniane wcześniej nieszczęście) trwał jeszcze trzy lata. A może i dłużej, bo za chwilę nawet legalnie demonstrować nie będzie można, ani obejrzeć pornosa w Internecie, bez zgłoszenia tego do proboszcza….a nie sorki, do dostawcy usług. Może trochę demonizuję, ale wygląda to obecnie tak, że chyba plan PIS wygląda tak, żeby ujebać sytuację Polski do tego stopnia, żeby nie było chętnych na sprzątanie. Bo może nie być, czego sprzątać jak w tym tempie będą rozpierdalać nasz kraj. Ale czego możemy oczekiwać od ekipy, która liczniej pojawia się na urodzinach Radia Maryja, niż na debatach w sprawie ważnych społecznie ustaw.


Mam jedną prośbę. Zwłaszcza do tych, którzy nadal twierdzą, że ich udział w życiu społecznym i politycznym nie ma na nic wpływu, że karty są rozdane i ciężko jest ruszyć dupę do urny wyborczej raz na jakiś czas. Wiecie, dlaczego te karty są rozdane? Bo nikt nie patrzy krupierom na ręce. I kasyno gra w swoją grę z graczami zatrudnionymi przez to kasyno. Kołowrotek się kręci i napędzamy go wszyscy. Jak zasrane chomiki w klatce. Świnie się pasą, a paszę wpychają im do ust bierne obywatelsko chuje i leniwe cipy. Brawo Wy. Dobijacie nie tylko mnie, sapiąc na sytuację, do której się przyczyniliście olewając wybory. Dobijacie ten kraj, pozwalając stadu posłusznych baranów podejmować za Was decyzję odnośnie tego, kto Wami będzie rządził. Oby tak dalej. A sami będziecie starać się o azyl w miejscach, gdzie będzie można zwalić sobie konia do filmu na RedTube, bez wiedzy władzy.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!