Jaum al-dżuma: Biblia IX

Kontynuujemy naszą podróż przez tekst, do którego spora grupa ludzi nie potrafi podejść z dystansem. I oczywiście wiedzą jak trzeba czytać te słowa i co oznaczają. Ja widzę słowa i znam ich znaczenie, więc po prostu poczytam po swojemu, dziękuje bardzo.
Nie jestem zainteresowany odpowiedzią na pytanie „Co autor miał na myśli?”.


Księga Rodzaju Rzdz 13

1 Abram wywędrował więc z Egiptu z żoną i całym dobytkiem swoim oraz z Lotem do Negebu.
2 A był Abram już bardzo zasobny w trzody, srebro i złoto.

Przypomnę tylko, jak zdobył ten dobytek. Kazał kłamać żonie, że jest jego siostrą, żeby go Egipcjanie nie zaciukali. Następnie pozwolił na to, żeby ją zabrali do faraona, który ja oczywiście przeleciał. Na to Abraham z pomocą Boga odzyskał żonę i wyłudził od faraona zadość uczynienie w dobrach wszelakich. Czyli oszust…no dobra, jedziemy dalej…

3 Zatrzymując się na postojach, Abram zawędrował z Negebu do Betel, do tego miejsca, w którym przedtem rozbił swe namioty, między Betel i Aj,
4 do tego miejsca, w którym uprzednio zbudował ołtarz i wzywał imienia Pana.
5 Lot, który szedł z Abramem, miał również owce, woły i namioty.

Brata też ustawił? Nieźle…

6 Kraj nie mógł utrzymać ich obu, bo zbyt liczne mieli trzody; musieli więc się rozłączyć.

Co? To ile oni tego bydła i trzody mieli? Albo ktoś przerysowuje temat, albo oni całkowicie ogołocili faraona.

7 A gdy wynikła sprzeczka pomiędzy pasterzami trzód Abrama i pasterzami trzód Lota - mieszkańcami kraju byli wówczas Kananejczycy i Peryzzyci -
8 rzekł Abram do Lota: «Niechaj nie będzie sporu między nami, między pasterzami moimi a pasterzami twoimi, bo przecież jesteśmy krewni.

Zastanawiam się, co ma do rzeczy kłótnia między dwojgiem obcych ludzi, pasterzy, a pokrewieństwem właścicieli stad. Wygląda to jak traktowanie pasterzy jak przedmioty należące do nich…no tak zapomniałem, ze przecież pasterze to byli niewolnicy, którzy byli własnością Abrahama i Lota. Głupi ja…

9 Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie! Jeżeli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja - w lewo».
10 Wtedy Lot, spojrzawszy przed siebie, spostrzegł, że cała okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna, była ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska, zanim Pan nie zniszczył Sodomy i Gomory

Spojlery! Naprawdę nie mogli poczekać z tą Sodomą i Gomorą? Jak książka ma budować napięcie jak w poprzedzających rozdziałach mówią, kto zabił…

11 Lot wybrał sobie zatem całą tę dolinę Jordanu i wyruszył ku wschodowi, I tak rozłączyli się obaj.
12 Abram pozostał w ziemi Kanaan, Lot zaś zamieszkał w owej okolicy, rozbiwszy swe namioty aż po Sodomę.
13 Mieszkańcy Sodomy byli źli, gdyż dopuszczali się ciężkich przewinień wobec Pana.

Nie dość, że sprzedali rozwiązanie akcji to teraz jeszcze motyw. Jakby Agatha Christi, albo Arthur Conan Doyle tak pisali swoje kryminały, to nawet podcierać sobie nimi dupy nie byłoby warto.

14 Po odejściu Lota Pan rzekł do Abrama: «Spójrz przed siebie i rozejrzyj się z tego miejsca, na którym stoisz, na północ i na południe, na wschód i ku morzu;
15 cały ten kraj, który widzisz, daję tobie i twemu potomstwu na zawsze.
16 Twoje zaś potomstwo uczynię liczne jak ziarnka pyłu ziemi; jeśli kto może policzyć ziarnka pyłu ziemi, policzone też będzie twoje potomstwo.
17 Wstań i przejdź ten kraj wzdłuż i wszerz: tobie go oddaję».
18 Abram zwinął swe namioty i przybył pod Hebron, gdzie były dęby Mamre. Osiedliwszy się tam, zbudował ołtarz dla Pana.

Więc Bóg uważa się za właściciela całej Ziemi i oddaje Abrahamowi kawałek, który obejmuje wzrokiem? Słabo. I co? Mają te ziemie zapełnić tyloma ludźmi? To będzie straszny tłok, skoro żyją po sześćset lat. Kurna, ja bym się nie zgodził, albo wprowadził jakiś program kontroli narodzin.
No i po co Abraham ma przejść przez ten kraj? Obsikać teren? Płot rozwinąć. Głupota…


Księga Rodzaju Rzdz 14

1 Za czasów Amrafela, króla Szinearu, i Arioka, króla Ellasaru, Kedorlaomer, król Elamu, i Tidal, król Goim,
2 wszczęli wojnę z królem Sodomy, Berą, z królem Gomory, Birszą, z królem Admy, Szinabem, z królem Seboim, Szemeeberem, i z królem miasta Beli, czyli Soaru.
3 Ci ostatni królowie sprzymierzyli się z sobą w dolinie Siddim, gdzie dziś jest Morze Słone.

No dobra, mamy chyba szykowaną jakąś intrygę na szczytach władzy królewskiej. Mam tylko jedno pytanie. Co to za Morze Słone i co to znaczy „dziś”. Teraz? Nie ma takiego morza. Wtedy? To znaczy, kiedy? Oj za dużo pytań a za mało konkretów. Dobra, olewam to…

4 Przez lat dwanaście byli oni lennikami Kedorlaomera, a w roku trzynastym zbuntowali się.
5 Toteż w czternastym roku nadciągnął Kedorlaomer wraz z innymi królami. Pobili oni Refaitów w Aszterot-Karnaim, Zuzytów w Ham, Emitów na równinie Kiriataim
6 i Chorytów w ich górzystym kraju Seir aż do El, które leżało na pograniczu pustyni Paran.
7 Potem, zawróciwszy, dotarli do En-Miszpat, czyli Kadesz, i pobili Amalekitów na całej ziemi, a także Amorytów mieszkających w Chasason-Tamar.
8 Królowie więc Sodomy, Gomory, Admy, Seboim i Beli, czyli Soaru, wyruszyli i uszykowali się w dolinie Siddim do walki
9 z Kedorlaomerem, królem Elamu, Tidalem, królem Goim, Amrafelem, królem Szinearu, i Ariokiem, królem Ellasaru - czterej królowie przeciwko pięciu.
10 A w dolinie Siddim było wiele dołów, [z których wydobywano] smołę. Królowie Sodomy i Gomory, rzuciwszy się do ucieczki, skryli się w tych dołach, a pozostali uciekli w góry.
11 Zwycięzcy, zabrawszy całe mienie mieszkańcom Sodomy i Gomory oraz wszystkie ich zapasy żywności, odeszli.
12 Uprowadzili również Lota, bratanka Abrama, wraz z dobytkiem - był on bowiem mieszkańcem Sodomy

Oooo, będzie ostro! Abraham zbierze elitarny odział najemników i odbije swojego brata!

13 Jeden ze zbiegów przybył, aby powiedzieć o tym Abramowi Hebrajczykowi, który mieszkał w pobliżu dębów pewnego Amoryty, imieniem Mamre, brata Eszkola i Anera, sprzymierzeńców Abrama.
14 Abram, usłyszawszy, że jego krewny został uprowadzony w niewolę, dobrał sobie trzystu osiemnastu najbardziej doświadczonych spośród służby swego domu i rozpoczął pościg aż do Dan.

Ha! Mówiłem! No dobra, nie najemników, ale weteranów. I pewnie wygrają, zmasakrują porywaczy…

15 Podzieliwszy swych ludzi na oddziały, nocą napadł wraz z nimi na nieprzyjaciół i zadał im klęskę. A potem ścigał ich aż do Choby, która leży na zachód od Damaszku.
16 W ten sposób odzyskał całe mienie. a także sprowadził na powrót Lota wraz z jego dobytkiem, kobietami i sługami.

Znowu strzał w dziesiątkę. Ale coś mi się nie zgadza.
Zabrał ze sobą trzystu ludzi. Podzielił ich na oddziały i rozpieprzył wroga. Do tej pory wszystko jasne.
Potem ich ścigał. Wszystkimi ludźmi? Ciągnął za sobą Lota czy nie? Chyba tak, bo Lot musiał pokazać, co jest jego, skoro to odzyskał.
Jedno „ale”, jeśli w miarę pościgu przybywało dóbr i ludzi w grupie pościgowej to jakim cudem pościg trwał i udało im się dogonić grupę ludzi, która nie dość że malała, to jeszcze miała coraz mniej do ciągnięcia za sobą?
No dobra, pewnie Bóg im pomógł i to będzie argument nie do zastrzelenia w kontekście Biblii…ale nadal nie rozumiem tego…

17 Gdy Abram wracał po zwycięstwie odniesionym nad Kedorlaomerem i królami, którzy z nim byli, wyszedł mu na spotkanie do doliny Szawe, czyli Królewskiej, król Sodomy.
18 Melchizedek zaś, król Szalemu, wyniósł chleb i wino; a [ponieważ] był on kapłanem Boga Najwyższego,
19 błogosławił Abrama, mówiąc: «Niech będzie błogosławiony Abram przez Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi!
20 Niech będzie błogosławiony Bóg Najwyższy, który w twe ręce wydał twoich wrogów!» Abram dał mu dziesiątą część ze wszystkiego.

Tak jak myślałem – Bóg. Jak to Abram dał mu dziesiątą cześć, przecież to było Lota. Co za kutas, rozporządza cudzym majątkiem! No chyba, że funkcjonuje tutaj zasada, że jak komuś uratowałeś dupę, to jego dupa jest Twoja…można się tego spodziewać po tych prymitywach.

21 Król Sodomy rzekł do Abrama: «Oddaj mi tylko ludzi, a mienie weź sobie!»
22 Ale Abram odpowiedział królowi Sodomy: «Przysięgam na Pana, Boga Najwyższego, Stwórcę nieba i ziemi,
23 że ani nitki, ani rzemyka od sandała, ani niczego nie wezmę z tego, co do ciebie należy, żebyś potem nie mówił: "To ja wzbogaciłem Abrama".

Cwaniak. Coś kombinuje przeciwko królowi.  Z resztą obydwaj są nieźli, jeden przez drugiego kombinuje…

24 Nie żądam niczego poza tym, co poszło na wyżywienie moich ludzi, i oprócz części zdobytego mienia dla tych, którzy mi towarzyszyli - dla Anera, Eszkola i Mamrego; ci niechaj otrzymają część, która im przypada».

Kurwa, będzie zbrojny przewrót, już to widzę, bo kupił sobie lojalność generałów. Ciekawe, jaki będzie dalszy ciąg tej historii. O tym bym poczytał. W końcu coś ciekawego.


Księga Rodzaju Rzdz 15

Tak spierdolić…czuję rozczarowanie i rozgoryczenie…żal…

1 Po tych wydarzeniach Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: «Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita».
2 Abram rzekł: «O Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer».

Kurna, jaki ten Abraham głupi. Bierz nagrodę i wydaj na dziwki i koks!

3 I mówił: «Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą».

A nie możesz po prostu tego rozdać między wszystkich swoich sługusów i niewolników? Uwolnić ich i dać parę złotych na start? Nie, przecież nie możesz być dobrym człowiekiem i kierować się altruizmem i humanizmem. To jest przecież kurwa Biblia!

4 Ale oto usłyszał słowa: «Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził».
5 I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: «Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić»; potem dodał: «Tak liczne będzie twoje potomstwo».
6 Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę.

No tak, lepiej uwierzyć Bogu, że jednak jak sobie poruchasz, to spłodzisz i będzie cacy. Zarówno Bóg jak i Abraham maja równo popieprzone w baniach…

7 Potem zaś rzekł do niego: «Ja jestem Pan, który ciebie wywiodłem z Ur chaldejskiego, aby ci dać ten oto kraj na własność».

Nic mu nie dałeś i nigdzie go nie wywiodłeś! Sam sobie poszedł na własnych nogach a kraje mają króli. To, co mu dałeś?

8 A na to Abram: «O Panie, mój Boże, jak będę mógł się upewnić, że otrzymam go na własność?»
9 Wtedy Pan rzekł: «Wybierz dla Mnie trzyletnią jałowicę, trzyletnią kozę i trzyletniego barana, a nadto synogarlicę i gołębicę».

Będą czarować! Będzie Harry Potter, Pan Kleks i Czarownice z Salem w pigułce!

10 Wybrawszy to wszystko, Abram poprzerąbywał je wzdłuż na połowy i przerąbane części ułożył jedną naprzeciw drugiej; ptaków nie porozcinał.
11 Kiedy zaś do tego mięsa zaczęło zlatywać się ptactwo drapieżne, Abram je odpędził.
12 A gdy słońce chyliło się ku zachodowi, Abram zapadł w głęboki sen i opanowało go uczucie lęku, jak gdyby ogarnęła go wielka ciemność.

Dlaczego nie podali całej receptury tego dekoktu? Abraham dostał jakiejś paranoi od tego, ale myślę, że bez wkrętek od tego całego Jahwe, można by uzyskać jakiś fajny lot! Ma ktoś numer do tego dilera?

13 I wtedy to Pan rzekł do Abrama: «Wiedz o tym dobrze, iż twoi potomkowie będą przebywać jako przybysze w kraju, który nie będzie ich krajem, i przez czterysta lat będą tam ciemiężeni jako niewolnicy;
14 aż wreszcie ześlę zasłużoną karę na ten naród, którego będą niewolnikami, po czym oni wyjdą z wielkim dobytkiem.
15 Ale ty odejdziesz do twych przodków w pokoju, w późnej starości zejdziesz do grobu.
16 Twoi potomkowie powrócą tu dopiero w czwartym pokoleniu, gdy już dopełni się miara niegodziwości Amorytów».

Jest proroctwo!
Czyli, że, co? To dął mu ten kraj czy nie dał? Ten Bóg to kawał chama. Naobiecywał a teraz mówi, że muszą poczekać czterysta lat i że Abraham tego nie dożyje? Plus jakieś brednie o pokoleniach. Ja bym, od razu powiedział do niego – „Wal się. Dawaj dziwki i koks!”

17 A kiedy słońce zaszło i nastał mrok nieprzenikniony, ukazał się dym jakby wydobywający się z pieca i ogień niby gorejąca pochodnia i przesunęły się między tymi połowami zwierząt.

Jakby dym? Niby pochodnia? Co to jest, wypracowanie gimnazjalisty? Żenujące…

18 Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: «Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat,
19 wraz z Kenitami, Kenizytami, Kadmonitami,
20 Chetytami, Peryzzytami, Refaitami, 21 Amorytami, Kananejczykami, Girgaszytami i Jebusytami».

To już ustaliliśmy! Chcę dziwki i koks tu i teraz, nie jakiś kraj za czterysta lat i cztery pokolenia!


Dobra, na dziś wystarczy!


Za tydzień poznamy pierwszych potomków Abrahama, dowiemy się, po co obcinać chłopcom napletki i jak mi wystarczy mocy przerobowych, to jebniemy deszczem siarki w Sodomę i Gomorę J

Amen!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!