Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Kreatywne budżetowanie

Obraz
Do tej pory myślałem, że kreatywna księgowość i wyciąganie wniosków z nieuprawnionych źródeł to domena idiotów i polityków. No i oczywiście złodziejskich korporacji. Nigdy nie przypuszczałem, że instytucja, która powinna składać się ze specjalistów i ma niebagatelny wpływ na polską gospodarkę sięgnie po narzędzia, które każdy rozsądny człowiek wie, ze nie sprawdzają się nawet na poziomie domowego budżetu. Nikt z głowa na karku nie robi takich rzeczy. Jednak GUS zdecydował, że to uprawnione. O co chodzi? Perspektywa osobista Załóżmy, że masz stały dochód i kilka rzeczy, które robisz długoterminowo i ma to perspektywę zarobku. Nie wiesz jednak ile zarobisz ani kiedy to będzie. Plus oczywiście nie możesz tych zarobków ujawnić, bo musiałbyś zapłacić podatek. Niezależnie co to jest, nigdy nie założysz, że zarobisz na tym 10 000 złotych i w związku z tym wpisujesz to do PITu i płacisz podatek. Nawet nie wiesz czy te pieniądze dostaniesz, nie mówiąc już o tym, że nie wiesz ile ich będzie. Jak

Illusion bez złudzeń

Obraz
Oczywiście zaliczyłem z rana wkrętkę na YT i dlatego pisze to tak późno. Zacząłem oglądać tegoroczne odcinki The Atheist Experience i po prostu wsiąkłem. Siłą woli i chęcią podzielenia się z Wami moim wrażeniami z piątkowego koncertu, niniejszym rozpoczynam swoja relację/recenzję J Start Oczywiście żaden koncert w Stodole nie może się zacząć bez obowiązkowej wizyty w Cafe Rock’n’Roll przy Metrze Politechnika. Z jednej strony to moje miejsce w Warszawie, z którym jestem osobiście związany, z drugiej strony to po drodze. Po godzinie wizyty, wypiciu soczku i chwili wśród znajomych ruszyłem na podbój Stodoły. Spotkałem kilak dawno nie widzianych twarzy i były to fajne i miłe spotkania.  Zaczynam też doceniać samotne wycieczki na koncerty, bo mogę się skupić na muzyce i nie uruchamiać mojej opiekuńczości wobec kobiet czy troski wobec współtowarzyszy. Przybywam, kiedy chcę, robię, co chcę i wychodzę, kiedy uznam, że mam dość. Bez krytyki, jęków i zależności. Chyba częściej muszę chodzić na k

Mały Wkurw No. 12

Obraz
Zgodnie z zapowiedzią na fanpejdżu ( Reasonspawn ), po długiej przerwie – Mały Wkurw. 32. Osiłki i ćpuny adrenaliny Nie wiem jak to jest, że w społecznej tkance pływają takie swoiste rekiny, typy, których po pierwszych kilku sekundach obserwacji powinno się trwale izolować. Łażą Ci neadertale po ulicach i jedyne, czego wypatrują w oczach współobywateli, to pretekst do zaczepki. Najczęściej są nachlani albo naćpani, albo jedno i drugie. Na śniadanie pochłaniają kubeł odzywek, na obiad papkę sterydową z kotletem, a na kolację amfę z koką w wódzie. I lezie później taki po ulicy i uważa, ze jest panem i władcą. I najgorsze jest to, z racjonalnie z nim nie pogadasz. To taki typ, który jak go zapytasz o podstawy zaczepki, to zwyzywa Cię od magistrów i profesorów…oczywiście po tym jak obije Ci twarz i skopie gnaty. Co jest ciekawe, takim typem wcale nie musi być umięśniony kark z bicepsem jak Pudzian. Oczywiście tacy też się zdarzają i oni są najbardziej niebezpieczni. Bo podstawowa zasada, j

Małe zwycięstwo...

Obraz
Czasem do pokonania pewnych przeciwności potrzebna jest pomoc z zewnątrz. I tak jest w tym przypadku. Dlaczego uznaję to za małe, jeśli nie malutkie zwycięstwo, oraz dlaczego, jednak, widzę w tym pewne zagrożenie – już się wykluwam. Otóż Ministerstwo Edukacji ogłosiło, iż w związku z wyrokiem Europejskiego trybunału Praw Człowieka musi ono zmienić dwie sprawy w rozporządzeniu o organizacji lekcji religii w szkołach i przedszkolach. Pierwsza zmiana Zniesiony zostaje zapis traktujący o tym, że potrzeba minimum trzech uczniów żeby utworzyć międzyszkolnej lub pozaszkolnej grupy katechetycznej. W praktyce oznacza to, że, jeśli moje dziecko jest członkiem niszowego kościoła (musi być oficjalnym związkiem wyznaniowym w Polsce), to to wystarczy, żeby placówka oświatowa, na mój wniosek umożliwiła utworzenie takiej grupy. Czyli wychodzimy, małymi kroczkami, z monopolu katolickiej propagandy. Oczywiście szkoły będą utrudniały takie akcje, bo dla jednego ucznia będą musiały tworzyć specjalny tok l

Emp@tia Ministra Pracy

Obraz
Od kilku dni pełno jest tekstów i opinii na temat nowego portalu Ministerstwa Pracy, o wdzięcznej nazwie – Emp@tia. Otóż na to rzekome cudo Ministerstwo wydało 49 milionów złotych. Portal jest adresowany do osób potrzebujących pomocy Państwa pod postacią wsparcia przez Opiekę Społeczną. Oficjalna nazwa to "EMP@TIA – PLATFORMA KOMUNIKACYJNA OBSZARU ZABEZPIECZENIA SPOŁECZNEGO". Sam projekt wystartował w 2008 roku i wymagał integracji ponad dziesięciu różnych systemów pracujących dla różnych urzędów państwowych (m.in. – ePUAP, PUE ZUS, eDEKLARACJE, KRS/CEIDG) i biorąc pod uwagę to, ze w Polsce, zwłaszcza w kwestii systemów w Urzędach jesteśmy jakieś dziesięć lat za ogółem Internetu, to wcale nie dziwi jak to wyszło i ile kosztowało. Ale… Wygląd Skoro projekt został odpalony w 2008 roku, to, kiedy powstała jego szata graficzna? Bo chyba właśnie wtedy. Ja rozumiem, że strona Ministerstwa musi być przejrzysta, szybko działająca i dostosowana do nawet najwolniejszych komputerów i łą

Dziwki, prochy i klerycy

Dziś wyjątkowo i krótko. Wyjatkowo, bo z powodu awarii kompa piszę z tableta. Krótko,  bo i treści niewiele. Niemieccy celnicy znaleźli podczas kontroli przesyłek,  paczuszkę zaadresowaną na pocztę w Watykanie. I nic dziwnego by w tym nie było, gdyby nie fakt, że w paczce było 340 gramów kokainy. Zapakowanej w prezerwatywy. Nie jestem w stanie ocenić czy jakiś kardynał lubi koksik, ale sama sytyacja jest dość śmieszna, a przy tym nieco alegoryczna. No i wpisuje się w coraz ciekawsze kulisy, jakie odsłania przed nami Watykański połświatek. Zapewne śledztwo wykaże kto był adresatem euforycznej przesyłki.  Jak tylko się coś wykluje to dam Wam znać :) Tymczasem wracam do naprawiania kompa...trzymajcie się!

Wyliczanka 30-latka

Obraz
Znalazłem dziś dość ciekawy tekst Mateusza Grzesiaka na portalu NaTemat  i postanowiłem posługując się jego dwudziestoma dwoma punktami zrobić sobie bilans trzydziestolatka. Będzie ciekawie. 1. Nie chce Ci się imprezować. To nie jest tak do końca prawda. Owszem, jak trafię na imprezę, gdzie jest tłum, głośno i ogólnie panuje chaos, to momentalnie się meczę i tracę zapał do wszystkiego. Natomiast jestem jak najbardziej za imprezami w gronie znajomych, w kontrolowanym otoczeniu. Impreza musi być czymś z jasnymi zasadami i ma sprawiać przyjemność. Niestety balangi w klubach czy knajpach są obarczone ryzykiem czynnika zewnętrznego, który nie dość, ze powoduje napięcie to jeszcze potrafi wszystko zepsuć. Zatem imprezy tak! Ale raczej domówki lub zaplanowane. 2. W końcu wiesz, czego chcesz. Oj tak! Chociaż tak naprawdę to poszukiwania się dopiero zaczynają. Natomiast nabierają konkretnego kształtu i są skierowane na konkretny cel. 3. Stałeś się za kogoś odpowiedzialny. To jest trochę tak

Porno klerykalizm

Obraz
W Szwecji jest taki twór medialny zwany MTG. To dom medialny, który jest właścicielem między innymi kanału TV100 gdzie nadawane są filmy pornograficzne. No i nic by nie było w tej sytuacji dziwnego i wstrząsającego, gdyby nie fakt, że współwłaścicielem nadawcy jest...kościół katolicki. Dla ścisłości - diecezja Lund. Czyli kościół ma w dupie swoje własne dogmaty gdy w grę wchodzą pieniądze...to chyba nigdy nie było bardziej jasne niż teraz. Chociaż na naszym podwórku klechy dbające o kasę kościoła wielokrotnie łamią swoje własne przykazania oszukując, kłamiąc i krzywdząc ludzi dla zysku. I ta tradycja jest od dawna i bardzo dobrze pielęgnowana w kościele katolickim. Papieże czerpali zyski z burdeli w Rzymie, każda krucjata to ogromny zysk dla kościoła, nadużywanie ulg podatkowych i cała rzesza innych praktyk, które powinny być nieobecne w instytucji kościoła. Zwłaszcza gdyby na poważnie chciał być autorytetem moralnym dla ludzi. Tymczasem jest po prostu jeszcze jedną organizacją polityc

Od ofiary do oprawcy…

Obraz
Zapewne większość z Was słyszała o Westboro Baptist Church. Jeśli nie, to szybko napiszę, co to za grupa. Otóż WBC to grupa chrześcijańskich oszołomów, znanych głównie z pikietowania pogrzebów. To oni właśnie ustawiają się z transparentami na pogrzebach amerykańskich żołnierzy z plakatami „Bóg nienawidzi pedałów”. Uważają oni, że wszystkie nieszczęścia, jakie spotykają USA są spowodowane przez to, że rząd i ludzie nie stosują nakazów Biblii. Jak w USA uderzy tornado – Bóg karze za związki homoseksualne. W ogóle WBC potępiają wszystkich i wszystko, co chociaż w minimalny sposób popiera homoseksualizm, żydów, katolików i muzułmanów. Ich religia jest najlepsza i najważniejsza. A bóg nienawidzi pedałów. Taka amerykańska Rodzina Radia Maryja. Dlaczego o tym pisze? Bo ich założyciel, Fred Phelps właśnie był i zmarł. Rok wcześniej go ekskomunikowano, bo opowiedział się za nieco łagodniejszymi praktykami. W Internecie pojawiły się głosy, że trzeba zrobić pikietę pogrzebu Phelpsa, ale oczywiści

Mord tak! Seks nie!

Obraz
KRRiTV sięgnęła dna. Naprawdę! Film „Siła Pożądania” wyemitowany o godzinie 23: 15, na dostępnym w sieciach kablowych i satelitarnych na kanale TVN Style, okazał się tak strasznym czynem, że Rada nałożyła na nadawcę kare 200 tysięcy złotych. I nie ważne, że o godzinie 19: 00 emitowane są sceny z wojen, zamachów i krwawych protestów. Nie ważne, że o godzinie 20: 00, a niekiedy wcześniej, można na dziesiątkach kanałów obejrzeć filmy ociekające wręcz posoką. NIE! Ale jak pokażesz w telewizji kawałek tyłka, czy naturalny i nieocenzurowany seks, to jesteś strasznym zbrodniarzem czyhającym na zdeprawowanie młodych mózgów. Mam w związku z tym kilka pytań… Czy lepsza jest emisja odczulających materiałów i filmów pokazujących zabijanie i ludzkie tragedie? Czy oglądanie zabijania jest mniej deprawujące niż oglądanie seksu? Czy seks jest czynnością mniej naturalną niż spowodowana przez innego człowieka albo katastrofę śmierć człowieka? Czy w pilotach nie mamy trzech przycisków, „kanał w górę”, „k

Dlaczego cieszę się z tego filmu?

Obraz
Do polskich kin wchodzi film Darrena Aronofsky’ego o tajemniczym tytule „Noe”. Opowiem Wam z grubsza, o czym ten film jest. Otóż jest sobie koleś, Noe. Ma 500 lat i stwierdza, że chce mieć dzieci. I produkuje trójkę. Potem, gdy ma 600 lat (jego synowie po około 100) objawia mu się Bóg. Ten Bóg jest wkurwiony na samego siebie, bo dał ciała, gdy tworzył świat. Wkurwia go, że ludzie się ruchają dla przyjemności, że są pedałami i nader wszystko, że go nie słuchają. No i ten wściekły Bóg mówi Noemu, że zabije wszystko, co żyje, oprócz niego i tego, co on uratuje. I że ma zbudować wielką łódkę, bo sposobem na zabicie wszystkich na ziemi będzie potop, i chuj. Z całego wachlarza możliwości, jakie ma wszechmocny i wszechmogący Bóg, jakoś tak sobie wymyślił, że zamiast po prostu pstryknięciem palców zakończyć istnienie, nacisnąć reset, wszystkich utopi. Ale, jest Bogiem, wolno mu wszystko. No i Noe zaczyna budować swoją łódkę według danych, jakie przekazał mu Boguś. Łódka jest zajebiaszcza, bo m

Ateizm i antyklerykalizm – czy w Polsce można to rozłączyć?

Obraz
Jestem ateistą. Pewnie wszyscy, którzy śledzą moje poczynania na blogu i na FB to wiedzą. Chce jednak napisać o tym, co dla mnie jest ważne w tej kwestii oraz dlaczego, dla mnie, ateizm nierozłącznie wiąże się z antyklerykalizmem i krytycznym podejściem do instytucji religii. Korzenie Ateizm jest naturalną i pierwotną formą myślenia dla człowieka. Rodzimy się bez koncepcji Boga czy genetycznie zakodowanych zasad religijnych. Jest to naturalne i w moim odczuciu bardzo potrzebne. Bo dzieci nie mogą pojmować świata, jako zależnego od niewidzialnych i nieznanych koncepcji. Podstawą pierwszych kroków w życiu jest kontakt z rzeczywistością. Ta dotykalną, doświadczalną i prawdziwą. Nie możemy powiedzieć dziecku, ze jak dotknie ognia to go diabeł uszczypnie albo, że jak będzie niegrzeczne, to pan bóg je ukarze. Dziecko tego nie zrozumie albo wypaczy to jego postrzeganie rzeczywistości. Dlatego mówimy dziecku, że jak dotknie ognia to się poparzy, a jak będzie niegrzeczne to dostanie karę albo n

Cmok, Slurp, Mlask…

Obraz
Poświęćcie trzy minuty i obejrzyjcie ten filmik. Ja osobiście zareagowałem na ten film bardzo pozytywnie i wytłumaczę Wam, dlaczego. Chodzi oczywiście o pocałunek. Nie będę Wam wyłuszczał fizjologicznych i praktycznych praktyk, skupię się na tym, co się dzieje, gdy kogoś całuję. W mojej głowie. Dla mnie pocałunek to bardzo ważna rzecz w kontaktach intymnych. Jest jakby forpocztą zbliżenia seksualnego. I dziś, z perspektywy czasu mogę wygłosić kilka tez, które znalazły swoje potwierdzenie w moim życiu. Osoba, która chętnie całuje, jest bardziej aktywna w łóżku. Spotkałem kilak kobiet, które nie przepadały za całowaniem się i gdy lądowaliśmy finalnie w łóżku to ja, jako całuśnik, raczej dominowałem. Musiałem wymuszać lub sugerować podjęcie aktywności z drugiej strony. Osoba, która całuje pokazuje w ten sposób, w jakim stopniu się otworzy na partnera. Chodzi tutaj głównie o to czy pozwalamy na to, żeby pocałunek był pełny, luźny, czy też spinamy wszystkie mięśnie i przez malutki dzióbecze

Czochranie i walenie – czyli sobie zrobić dobrze

Obraz
Mity z epoki brązu mówią o tym, że masturbacja powoduje ślepotę. Ja, co prawda noszę okulary, ale jeśli to byłaby prawda, to moje prawnuki musiałyby urodzić się ślepe. Bo prawda jest taka, że większość z nas, jeśli nie wszyscy, się masturbuje. Niezależnie od wieku, statusu społecznego czy wyznawanego światopoglądu. Jedyny problem jest w tym, że część z nas potrafi mówić o tym otwarcie i uznaje to za coś naturalnego, zwykłego, a u części z nas masturbacja powoduje poczucie winy i wstyd. Chcę, zatem przyjrzeć się temu zjawisku ze swojej perspektywy i być może rozkminić jak to jest, że sprawianie sobie samemu przyjemności nadal znajduje się nie tylko na indeksie pod etykietką „TABU” ale nawet w pożyciu seksualnym jest na pewnym marginesie. Faceci Jak mówi znana anegdota, kobieta musi mieć nastrój i odpowiednią sytuację, zęby się masturbować, facet robi to jak go jajka zaswędzą. Trochę jest w tym prawdy. Przyczyną tego, że mężczyźni więcej, częściej i nieco bardziej otwarcie się masturbują