Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

Nie strzelać do zwierząt

Obraz
Jak co roku, w okolicy Sylwestra pojawiaj się apele o zaprzestanie strzelania z petard i fajerwerków. Bo się zwierzęta boją. I te apele trafiają w pustkę. I uwierzcie mi – to uzasadnione. Osoby, które wydają kilkaset złotych na owinięty w papierki i karton proch, maja w dupie zwierzęta, bo przecież wydali kasę i chcą mieć radochę.  Nie wybijemy z głów podniecenia błyskiem i hukiem, apelami „bo Burek się boi”. Oni mają to w dupie. Liczy się zamiana najbliższej okolicy w protezę strefy wojny. W dużym obrazie, wszystkie miasta się w takie strefy zamieniają.  A przykład idzie z góry, bo gminy i samorządy same wydają resztki budżetu na dany rok, kupując małe arsenały, wyrzygiwane w eter o północy. I nie słychać, żeby ktoś protestował. Apele są raczej kierowane do Kowalskiego, żeby nie strzelał w konkretny dzień. Nikt nie atakuje radnych, nikt nie atakuje WOŚP, że strzela w finał orkiestry. Tutaj widzę pewne dwumyślenie, ale co ja tam wiem. Chcecie wywrzeć wpływ na neardertali w

BITCOINS

Obraz
Pisałem o Bitcoinach – TU i TU Od tego czasu prześledziłem kilka stron i serwisów. I chce się podzielić uwagami i refleksami. A być może szansa na wejście w ten świat i wyjście z odrobiną kaski w ręku. Portfel i kantor Jedna propozycja: 4Coins . Kantor i portfel w jednym. Możemy kupić BTC za złotówki, zamienić BTC na złotówki. Serwis przy współpracy z BZ WBK, oferuje też wypłatę BTC w bankomatach bez karty, więc można anonimowo wybrać BTC gotówką. Darmowe Bitcoiny FreeBitcoin – serwis pozwalający co godzinę losować numer i dający za to nagrody. Od około 0.00000200 do nawet 0.2 BTC. Dodatkowo można zaryzykować w grze wyższe-niższe. Co tydzień jest loteria na która zbiera się losy za każdym losowaniem bitów. Dodatkowo za każde losowanie zbiera się punkty nagród, które można wydać na bonusy lub nawet nagrody rzeczowe. Minimum wypłaty to 0.0003 i można to zebrać w kilka dni. FreeDogecoin – analogicznie jak powyżej, tylko wygrywamy Dogecoin. Nagrody to

Pucio, Puczo

Obraz
A więc mieliśmy próbę puczu w Polsce. Klasyczną.  Wojsko w asyście opozycji weszło do siedziby Rządu i siła obaliło demokratycznie wybrana władze. Oporni zostali rozstrzelani, pozostali osadzeni w więzieniach i obozach internowania. Skończył się okres panowania Kaczystów. Teraz rządzą KODowcy razem ze Zjednoczoną Opozycją. Razem tworzą Partię Kolejnej Lepszej Zmiany (w skrócie PKLZ). Na początek odwołali przez aklamację wszystkie ustawy PiS. Trybunał Konstytucyjny rozpędzili i powołali nowych sędziów. Ci bezkrytycznie wszystko publikują i nie wtrącają się do rządzenia. 500+ odwołano i w przypadku jakichkolwiek nieprawidłowości przy otrzymywaniu tych pieniędzy, rodziny mają kasę oddać. Byli funkcjonariusze UB i SB dostali z powrotem swoje renty i emerytury z gwarancją wypłat do trzeciego pokolenia. WOT został potraktowany dość lekko. Ci, którzy przysięgli wierność PKLZ zostali wcieleni do korpusu pomocniczego Armii. Reszta, zwolennicy obalonego Naczelnika, trafiła do obozów wych

„Ateizm” Wkurwiony

Obraz
Tak sobie siedzę i się zastanawiam. I ogarnia mnie coraz większa złość. Spokój może mnie uratować, ale muszę to z siebie wyrzucić. Przede wszystkim, dlatego, że jest mi coraz bardziej wstyd mówić o swojej pozycji wobec wiary w Boga. Dlatego też przestaje o tym mówić w ogóle i z ateisty zamieniam się w osobę, która nie gada na tematy nieistotne. Nie jest to fajna droga, ale nieunikniona, jeśli nadal pewne grupy ludzi, będą psuć pojęcie i dolepiać do niego kolejny syf. Bo nie widzę w sieci czy na co dzień, prób robienia z grup niegrających w tenisa szkół ideologicznych, czy też społeczności z osób nieprzepadającymi za Gwiezdnymi Wojnami. Bo po prostu nie robi się tego wobec koncepcji negatywnych! A ateizm jest postawą negatywną wobec propozycji wiary w Boga. Koniec, kurwa, kropka. I po raz tysięczny – ateista to nie jest antyklerykał, lewak, satanista czy cokolwiek innego chcielibyście sobie tam dorzucić. Ateista mówi – nie wierzę w Boga. I jeśli coś dodaje, to jest albo debilem, albo

Polecam #6 – Bitcoin - dodatek

Obraz
Muszę jeszcze dorzucić kilka słów, bo warto. Zakładamy, że startujemy ze stroną WorldMiners . Wkładamy minimalny depozyt - 0,001 BTC (około 4 złotych). Po 10 dniach (naliczane co dobę), mamy kasę na podwojenie depozytu. Czas na zdublowanie sie skraca, bo depozyt rośnie. I dalej jedziemy z tym tematem. Co to oznacza? Oznacza to, że po około 50 dniach mamy w depozycie jednego, całego BTC (około 3500-4000 złotych), czyli dziennie mamy blisko 400 PLN przychodu. I za kolejne 10 dni mamy 10 BTC...liczcie dalej sami. Ja uważam, że nawet jeśli kurs nieco się wahnie, a początkowo wrzucacie 4 złote (zwłaszcza jeśłi macie je z darmowych stron), to ryzyko jest minimalne. A mozna po dwóch miesiącach wyciągać z kopalni w chmurze kilka klocków miesięcznie! Myślę, że warto spróbować, nawet jak nie wytrwacie, to spróbowanie sił jako kopacz bitcoinów i wiedza jaką w tej przygodzie złapiecie, na pewno się przyda. Ale kto by zrezygnował z przyrostu zysku na poziomie 1000%

Polecam #6 – Bitcoin

Obraz
Skąd? Pewnie wielu z Was słyszało lub kiedyś otarło się o pojęcie bitcoina. Ja podobnie. Kiedyś cos słyszałem, potem sobie poczytałem. Mniej więcej rok temu kupiłem troszkę tej kryptowaluty i potem ja wycofałem. Teraz pluje sobie w brodę, bo kurs poszedł w górę i mogłem zarobić. Teraz, raczej rekreacyjnie i od wielkiego dzwona coś tam patrzę szperam. Jest jednak kilka opcji, na które pod koniec zwrócę Wam uwagę, jako warte bliższego przyjrzenia się i może nawet lekkiego zaangażowania. Co? Czym jest bitcoin? Stworzył je i wprowadził Satoshi Nakamoto (niektórzy mówią, że to nie jedna osoba, tylko grupa działająca pod pseudonimem). Bitcoin to kryptowaluta istniejąca cyfrowo, która tworzy sieć peer-to-peer (użytkownik-do-użytkownika). Każdy bitcoin dzieli się na 100 000 000 tak zwanych satoshi. Podstawą sieci są portfele zawierające adresy. Portfel jest miejscem docelowym i źródłowym wszelkich transakcji. Taki portfel jest zaszyfrowany i nie posiada żadnych informacji prywat

Niepoprawny #7 - Kabaret Naczelnika, Islamska hipokryzja i demokracja "Szczęść Boże" Brauna

Obraz

Niepoprawne życzenia (czyżby?)

Obraz
Tradycyjnie, w dzień lub chwilę wcześniej, wszyscy składają sobie życzenia. Świąteczne, noworoczne i wszelkie inne. To naturalne i jakoś tak wpisane w naszą rzeczywistość, że prawie niezauważalne. Oczywiście, wojująca, gimboateistyczna część sieci rozpoczyna dupoból i bunt. "Nie wysyłajcie mi życzeń, bo usunę Was ze znajomych! Jesteście zasranymi hipokrytami, bo składacie życzenia." I dalej w ten deseń. Trochę w tym przypominają religiantów, którzy mówią - "to nasze święto i nie wolno Wam, niewiernym, go obchodzić, ani nawet o nim rozmawiać." Powiem tak - jeżeli macie w dupie, że inni ludzie życzą Wam zdrowia, szczęścia, kasy - to tylko świadczy o Was. Okoliczności, są nieistotne. Jeśli akceptujecie takie życzenia w innych okazjach, to, co ma za znaczenie, że ktoś chce je Wam złożyć z okazji świąt. Religijnych bądź nie. Jeżeli Wam to przeszkadza, irytuje Was i denerwuje - to macie poważny problem z dostrzeżeniem meritum. A tym jest to, że ludzie, niezależnie od

Ochrona ateistów

Obraz
16 grudnia ustępujący prezydent USA Barack Obama podpisał poprawkę do IRFA (International Religious Freedom Act – Ustawa o Międzynarodowej Wolności Religijnej). Poprawka gwarantuje ochronę praw wyznawcom wszystkich religii, ale jako nowość, dodaje zapis o ochronie praw osób wyznań nieteistycznych i osób nieidentyfikujących się z żadną religią i ateistów. Znowelizowana ustawa gwarantuje: „Wolność myśli, sumienia i religii jest rozumiana, jako ochrona teistycznych i nieteistycznych wierzeń i prawa do nie wyznawania lub nie praktykowania żadnej religii” Ustawa dalej wskazuje, jako formę prześladowań religijnych „celowe działania przeciwko nie teistom, humanistom i ateistom ze względu na ich wierzenia”. Powiecie – no dobra, ale to jest Ameryka, co to ma wspólnego z nami. Otóż ustawa nie bez kozery ma w nazwie słówko „międzynarodowa”.  Otóż w treści ustawy znajdujemy zapis o działaniach Departamentu Stanu. Do listy tych działań należy raportowanie: „- poważnych narusz

Dupa nie stan wojenny

Obraz
Jak czytam pohukiwania, co poniektórych kretynów na Twitterze i FB o tym, że wsparcie Policji przez Żandarmerię Wojskową to początek stanu wojennego, to mną miota. Z dwóch powodów. Pierwszy jest trywialny i oczywisty. Uchwalona w 2011 Ustawa o Żandarmerii Wojskowej i wojskowych organach porządkowych precyzuje w artykule 4 zadania ŻW, w tym: „(…)współdziałanie z polskimi i zagranicznymi organami i służbami właściwymi w sprawach bezpieczeństwa i porządku publicznego oraz policjami wojskowymi;” Te zadania ŻW wykonuje poprzez: „kontrolowanie przestrzegania dyscypliny wojskowej oraz porządku publicznego; interweniowanie w przypadkach naruszania dyscypliny wojskowej lub porządku publicznego; wykonywanie czynności operacyjno - rozpoznawczych; wykonywanie czynności procesowych w zakresie i na zasadach przewidzianych w przepisach o postępowaniu karnym i skarbowym; wykonywanie kontroli ruchu drogowego, pilotowanie kolumn wojskowych oraz kierowanie ruchem drogowym,

PPShit: Nazwijmy w końcu rzeczy po imieniu!

Obraz
Im więcej czytam artykułów i oglądam transmisji w TV, tym bardziej mnie drażni to, z jaką ostrożnością i zakłamanym tchórzostwem, media te mówią o tym, co się dzieje na świecie. Ma to swoje głęboko idące konsekwencje, ale one zdają się spływać po ludziach, którzy powinni być forpocztą w informowaniu społeczeństwa o zagrożeniach. Zwłaszcza, że są one jak najbardziej realne i mają swoje wyraźne podłoże. I nigdy zbyt dużo mówienia o tym, więc jak ktoś mi napisze, ze to już mówiłem, że o tym pisałem, to niech spada. Będę pisał regularnie, bo media tego nie robią. Ataki stają się coraz zuchwalsze. Coraz bardziej otwarte. I coraz bardziej zaangażowane politycznie. Zabójstwo rosyjskiego ambasadora, wjechanie ciężarówką w targ świąteczny czy incydenty pod ambasadom w Ankarze. To są najnowsze akcje, które media nadal się boją nazwać po imieniu. Islamiści wprowadzają terror do Europy. Czy politycy tego chcą czy nie. Czy media będą o tym mówiły, czy też nie. To się dzieje i będzie postępowa

„Pato-patrioci”

Obraz
Od jakiegoś czasu w rozmowach z różnymi ludźmi podnoszę jeden temat. A właściwie coś, co mi się nasuwa, za każdym razem, gdy próbuje rozsądnie rozmawiać z tak zwanymi „patriotami”. I to nie tymi, którzy wiedzą, co to słowo oznacza, tylko tych, którzy to pojęcie wypaczają i wycierają sobie nim przebrzydłe, nacjonalistyczne ryje. I zawsze stawiam pytanie – czy naprawdę prawica umie rozmawiać jedynie językiem przemocy? Czy radykalizm prawicowy oznacza walenie w ryj, kopanie po twarzach wszystkich „nieprawdziwych Polaków” i ganianie się po ulicach? Bo wszystko rozumiem. Rozumiem, że można być tak upośledzonym umysłowo, że jedyną opcją akcji jest agresja. Wiem, że jak ktoś jest zaślepionym ideologicznie kretynem i to zaślepienie nie wynika z wiedzy tylko indoktrynacji, to żadna rozmowa nie ma sensu. Wiem, że jak ktoś bezkrytycznie akceptuje jakąkolwiek ideologię, nie stawia wobec niej pytań i nie kontestuje jej założeń, to nadaje się jedynie na mięso armatnie. Tylko, dlaczego cechuje to

..a dziś z okazji niedzieli…Świnie w Kosmosie!!!

Obraz
Trochę ostrzej. Bo nie zdzierżę. Skompromitowani występują przeciwko kompromitującym się. Jest coś przewrotnie obrzydliwego, gdy oszuści i kłamcy nadają na siebie nawzajem. Wszystko kurwa bohaterowie, męczennicy lub ofiary. Jedni oskarżają drugich a wszyscy ujebani jak menele spod sklepu. Bronek „pełen bulu” Komorowski napierdala pod TK na PiS w demonstracji/pożegnaniu Rzeplińskiego. Tego samego Rzeplińskiego, który w 2015 przyjął, jako sędzia, urzędujący prezes Trybunału Konstytucyjnego, order od kościelnych manipulatorów. Taki kurwa obrońca prawa, a nie kuma, że nie powinien takich rzeczy robić, jeśli chciał zachować, chociaż pozory bezstronności. Ale chuj tam, w klapie jest Krzyż Pro Ecclesia et Pontifice i on ma być autorytetem praworządności i konstytucji w Polsce. Śmiechu warte. Coraz śmielej podnoszą łeb ONRy i inne narodowe wyjebki. Radio Zet daje ciała wpuszczając ich do swojego studia, jako pełnoprawnych partnerów w debacie politycznej. To już nie jest kompromita

To byłoby śmieszne, gdyby nie…

Obraz
Od razu zaznaczę – nie popieram PiS, PO, Kukiza czy SLD. KOD mnie mierzi. Nie sympatyzuję z żadną opcją obecnej sceny politycznej. Wszyscy, którzy dziś aktywnie uczestniczą w wydarzeniach, które elektryzują opinię publiczną, są umaczani w gównie po pachy. Wszystkie partie, KODziarze, występują przeciwko komuś. Nikt nie jest ZA. Nikt nie jest za dobrem tego kraju, za dobrobytem obywateli, za dobrym wizerunkiem Polski na arenie międzynarodowej. Wszyscy pozorują jakieś działania, a robią jedynie to, że upychają więcej władzy i kasy we własnych kieszeniach. Albo próbują się znaleźć w miejscu, gdzie będą mogli to zrobić. Tak to wygląda z perspektywy osoby, która star się w miarę bezstronnie spojrzeć na to, co się dzieje w tym kraju. PiS coraz śmielej dotyka granic przepisów, a gdy obawia się ich naruszenia, stara się je zmieniać, bo może. PO nieudolnie chce to punktować, ale boi się wyciągnięcia własnych szkieletów z szafy, więc często ogranicza swoje opozycyjne działania do tupania nó

Katolickie, sratolickie

Obraz
Za tydzień wszyscy zaczną mieć sraczkę, bo święta. Niezależnie czy je obchodzimy, czy też nie, dotkną nas wszystkich. I wszyscy wiążą Wigilię, Boże Narodzenie z religią chrześcijańską, specyficznie w naszym kraju, z katolicką. Słyszymy wszędzie, że to tradycyjne święta katolickie. Jak to jest z tymi świętami. Co w nich jest katolickiego? Okazuje się, że prawie nic, bo sam katolicyzm, poza warstwą teologiczną, jest zlepkiem ukradzionych pomysłów i zagrabionych tradycji. Skupmy się jednak na elementach tradycji wigilijnej w naszym kraju. Wigilia i 25 grudnia Sam termin wigilia oznacza czuwanie ( vigilia, vigilare – (łac. ) czuwanie, czuwać). Czyli nie chodzi o to, ze mamy „wigilię”, czyli „dzień przed”. Jak ktoś nazwie dzień przed wszystkimi świętymi wigilia, to złamię nos. Termin ten oznacza czas czuwania przed jakimś wydarzeniem. Tradycyjnie mam miejsce 24 grudnia. Skąd ta data? Pierwowzorem wigilii i świąt bożego narodzenia w ogóle, były Brunalia (poświęcone Bachusowi – bogu