Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Wagary = śmierć

Obraz
Wrzucił to znajomy na FB. Obejrzałem i spadłem z krzesła...naprawdę. Nie wiem czy to jest żart, ale podobno jest to film australijskiej fundacji Learn for Life . Jest na ich głównej stronie więc chyba to prawilne. Dramat jak chuj Kilkoro znajomych ucieka ze szkoły. Jadą VW ogórkiem, po drodze wywalają mapę i uderzają na plażę. Surfing, figle i takie tam. I nagle koleś wybucha, później panienka. potem następny koleś wzbija się w niebo...niestety nie w całości i zostawia krwawy podmuch. Okazuje się, że trafili na wagarach na pole doświadczalne materiałów wybuchowych. Czemu ma to pomóc albo czemu zapobiec nie wiem, ale spróbuję odpowiedzieć. Przemysł zbrojeniowy Przede wszystkim widzę tutaj poważne zarzuty względem producentów broni i okolic. Bo jak mogą zrobić poligon na plaży i nie zabezpieczyć od każdej możliwej strony do niej dostępu. Jak ja bym planował zrobić takie miejsce, to wokoło byłyby trzymetrowe zasieki, z podwójną strefą bezpieczeństwa i elektrycznymi pastuchami. I zajebiasz

Zobacz jak laska!

Obraz
To dziś będzie o mnie i moich braciach w płciowości. Różnimy się od kobitek tym, że nie mamy cycków (przynajmniej większość, ja takie nieduże mam, ale jestem tłusty), i nosimy przerośniętą, dziurawą łechtaczkę i jaja na wierzchu, zamiast elegancko schować je w otulinę miednicy. Oprócz tego myślimy inaczej. I to chyba nas nawet bardziej dzieli od kobiet niż kwestia muzyczna (w sensie organów). Skupię się na fizyczności, a później po prostu napisze czego tak naprawdę szukamy, ale chuj nam oczy zasłania... Na to jedziemy! Ale ma cycki! Nie wiem czy to tęsknota za mamusinymi cycuszkami z mlekiem czy inna przyczyna, ale cycki są ważne. O ile jak patrzymy, to im większe i bardziej dorodne to wydają nam się fajniejsze, to w rzeczywistości nie lubimy takich ogromnych bufonów. Nie wiemy co z nimi robić. Z resztą i tak większość z nas olewa cycki jako strefę erogenną kobiety. Jednak jak widzimy panienkę po raz pierwszy to cycuszki są jak magnes. Jesteśmy wzrokowcami jeśli chodzi o seksualność. J

Mówcie jak jest!

Dziś jadąc do pracy dopadła mnie refleksja. Od dnia gdy Pani minister powiedziała jak jest, nie słyszę jęków i narzekań na PKP. Ode mnie z pracy kilka osób dojeżdża pociągami i zawsze były jęki. Że zimno, że spóźnione, że to, że tamto. Odkąd Pani Bieńkowska wypowiedziała słowa prawdy zamiast pokrętnych tłumaczeń i usprawiedliwień, przestaliśmy narzekać? Co zrobiła pani minister? Powiedziała prawdę. Nie tłumaczyła się z niewydolności infrastruktury, nieudolności zarządu PKP czy bezpodstawnym jęczeniem pasażerów. I co się stało? Oczywiście kolej nie zaczęła być najlepszą i najsprawniejszą instytucją w kraju. Nadal jej wiele brakuje. Ale takie postawienie sprawy zrobiło dwie rzeczy: Ludzie przestali jęczeć na zimę i kolej. Przypomnieli sobie ze szkoły, że pod wpływem temperatury niektóre substancje się rozszerzają, niektóre wyciągają i może to powodować problemy. Poza tym w ziemie musi być zimno. I jęki na coś na co nie mamy wpływu nie daje rezultatów jak tylko siedzisz i sapiesz. Jeśli w

Zobacz jakie ciacho...

Obraz
Pewnie już wiecie o czym będę pisał. Zapowiadałem, że wrócę do tematu kontaktów damsko-męskich i to robię. Dziś chce napisać z mojej, męskiej perspektywy jak wygląda "ogarnianie chłopa" od strony kobiet. Oczywiście napiszę tylko o tym co widzę i słyszę, bo tego co się dzieje na poziomie emocjonalnym oraz psychicznym nie wiem. Dlatego jeśli panie po tym tekście poczują się urażone albo zniesmaczone, to dobrze...zobaczcie jak to wygląda z mojej, do gruntu racjonalnej, perspektywy :) Ale jest zajebiście ubrany... To, że zwracacie uwagę jak facet jest ubrany to raczej normalne. Chore jest, że mierzycie to własnymi gustami i preferencjami. Chcę Wam napisać jedno. Jak facet ubiera się tak, że Wam się to bez żadnych uwag podoba, to wyjścia są dwa: Albo ma kobietę Albo jest ciepły W sensie, że skłania się mentalnie lub seksualnie ku homoseksualnej stronie seksualnej mocy. Krytykujecie faceta, za to, że jest ubrany zajebiście, ale ma zły kolor skarpetek; że wygląda wykurwiście, ale pa

Poziom świra osiąga pułap...

Obraz
Na FB zobaczyłem link do artykułu o tym, że bieżniki obuwia turystycznego i paramilitarnego zawierające tak zwany "krzyżyk", to spisek żydo-masońsko-satanistycznych ugrupowań i stowarzyszeń. Chodzi o to, żebyśmy wszyscy chodząc deptali krzyż a jak zostawimy ślady, to i inni mają go deptać. Przebiegli okultyści... Zadałem sobie trud, żeby zbadać, o co chodzi z tym krzyżykiem... Ten typ bieżnika nazywa się carrarmato (po włosku czołg) i został wymyślony i opatentowany w 1937 roku przez Pana, który sie nazywał Vittorio Bramani. Jego firma VIBRAM produkowała obuwie turystyczne. Był on zainspirowany tłoczeniem opon i stworzony dzięki pomocy producenta opon, nijakiego Pirellii'ego. Był przełomem i pierwszym tego typem bieżnikiem w butach turystycznych, a później także paramilitarnych i militarnych. Jego przewagi nad płaską podeszwą chyba nie trzeba tłumaczyć. Wszystkie wariacje "krzyżyka" na bieżniku obuwia są próbą doścignięcia ideału lub jego nieudolnego naśladowni

Złodzieje czasu

Obraz
Zgodnie z zapowiedzią dziś napiszę o moich złodziejach czasu. Ulegam im teraz rzadziej niż jeszcze kilka miesięcy temu. Muszę się przyznać, że główną przyczyną mojej mobilizacji wobec tych morderców był w pierwszej linii ten blog. Moje podejście do tematu i pasja jaką poświęcam na codzienne pisanie...ale czasem jeszcze gdzieś z flanki mnie atakują. Każdy wie, że im lepiej znasz wroga, tym większe masz szanse na jego pokonanie. Nie twierdzę, że to co mnie wciąga i zabija mój czas jest szkodliwe. Po prostu czasem mam taką myśl, ze zamiast pochłaniać treści mógłbym je wytwarzać..niestety czasu brak... I właśnie pod tym względem, kieszonkowej kradzieży czasu na tworzenie treści, będę rozpatrywał zagrożenie jakie stwarzają. Oczywiscie z przymrużeniem oka... Złodziej numer 1: Filmy Jako, że zaczynam od najmniej agresywnych, to muszę zacząć od filmów. Mam tak, że przez jakiś czas nie oglądam nic. Po czym rzucam się na torrenty, ściągam wszystko co wpadnie mi pod rękę i potrafię spędzić nawet

Mały Wkurw No.8

Obraz
Zaczęła się prawdziwa zima, temperatury pospadały i od razu znalazł się powód do wkurwu i tępienia głupoty. Zatem popijając zimne mleko i  jedząc świeżego pączka zaczynam wywalać wkurwienie. 24. Zima w komunikacji miejskiej Odkąd wprowadzono tak zwane ciepłe przyciski (nie wyskakują po ich naciśnięciu gejowskie bojówki, tylko otwierają się drzwi autobusu/tramwaju) obserwuje coś, co mnie wkurwia do imentu. Drodzy pojebani pasażerowie. Jeśli jest Was dwie osoby, które wychodzą na danym przystanku, to wyjdźcie razem jednymi, jebanymi drzwiami. Co jest takiego trudnego w zrozumieniu, że jak piździ, a w tramwaju jest ciepło, to jak otworzysz drzwi to wieje i ciepło spierdala. Ale nie, każdy hrabia i baronowa musi wyjść swoimi własnymi drzwiami. I rozpierdalają wszystkie możliwe drzwi w tramwaju czy autobusie. Bo przecież oni już mają w dupie, że inni zostają w środku. Jak ja mam wyjść na mróz, to niech oni też poczują jak to jest! Droga szlachto! Pięć kroków Was nie zbawi, ani nie pozbawi t

Wziął i się pojawił

Obraz
Chcę Wam dziś zaproponować podroż w głąb mojej wyobraźni. Czasem, gdy leżę wieczorem w łóżku, a światło mam zgaszone, wpadają mi do głowy pomysły. Czasem są to głupie koncepcje, z którymi rozstaję się gdy tylko zasnę. Czasem jednak te pomysły zostają w mojej głowie, dojrzewają, by w pewnym momencie, wspierane doświadczeniami i rozsądkiem, rozkwitnąć w pełnoprawną koncepcję. To jest własnie taka koncepcja. Wpadłem na to parę dni temu i w każdej wolnej chwili o tym myślałem. Zrobię teraz krótkie wprowadzenie... Fundament Większość z Was pewnie słyszała o Zakładzie Pascala. Jeśli nie, albo nie pamiętacie o co chodziło, to po krótce opowiem. Pascal ( Blaise Pascal ), który był francuskim matematykiem, fizykiem i filozofem rozważył dwa przypadki dotyczące istnienia Boga: Bóg istnieje i nagradza za wiarę w siebie wiecznym życiem. Bóg nie istnieje i nie istnieje wieczne życie. Jeśli człowiek wierzy w Boga i poświęca czas na jego czczenie to w nagrodę zyskuje życie wieczne. Jeśli nie wierzy, t

Death is my companion...czy jakoś tak...

Obraz
Dziś chcę poruszyć temat poważny i bardzo delikatny. Chciałbym podzielić się z Wami moim poglądem na śmierć. Nie na taką zwykła, która na nas wszystkich oczekuje, ale taką inną, dość specyficzną. Pojedziemy zatem po kolei. Aborcja Jeżeli chcemy mówić o śmierci, to musimy zacząć od tego, kiedy zaczyna się życie. Bo dyskusja między wieloma opcjami politycznymi i religijnymi trwa, a tak naprawdę przecież nie chodzi o racje polityczne tylko o fakty. Jeśli sięgniemy do najbardziej podstawowej definicji życia, to znajdziemy tam, że najważniejszą cechą życia jest wymiana energii i materii między organizmem a jego otoczeniem, oraz zdolność do replikacji. Jeśli jednak zatrzymamy się na tej definicji, to okaże się, że każda komórka organiczna jest żywa. Dlatego taka definicja nie jest zbyt przydatna do rozważania kiedy zaczyna się życie człowieka. Dlatego tutaj mozemy posłużyć się zbiorem warunków Gántiego, jako podstawy rozważań. Te warunki to: Cechy konieczne by dany obiekt uznać za żywy jest

Ksiądz proboszcz już się zbliża...

Obraz
Łażą wszędzie po domach i zbierają koperty. Chlapią po ścianach i meblach i w zamian za kaskę, dają święte obrazki. Kolęda po Polsku. Moja babcia jest osobą wierzącą i praktykującą. Jej święte prawo. Ja się nie wtrącam, bo mój ateizm jej nie przeszkadza i mnie nie indoktrynuje. Dziś więc znalazłem się w jednym mieszkaniu z księdzem po kolędzie. Powiedziałem grzecznie "Dzień dobry", bo kultura obowiązuje. I poszedłem do siebie. Co mnie tknęło, to to co powiedział. Już Wam tłumaczę. Mieszkam w dziewięciopiętrowym bloku. Na każdym piętrze są cztery mieszkania. Trzy klatki w bloku. Czyli 108 mieszkań. Otóż księżulek z zatroskaniem wyrzekł zdanie "Tylko 29 wizyt w tym bloku". Czyli jedynie 26% mieszkańców przyjęło księdza po kolędzie. Ja się pytam gdzie jest 80-90% katolików w tym kraju? Gdzie się pochowali? Z tego co wiem, to księża z tej parafii nie są łasi na kasę. Jak załatwiałem dla babci mszę po śmierci dziadka, to nie chciał wziąć kasy i kazał wrzucić do skrzynki

Apel, tylko nie wiadomo po co...

Zatem stało się to czego się zawsze obawiałem i na co reaguję alergiczną wysypką na korze mózgowej. W dużym ogóle mówię o sytuacjach gdy środowiska z natury i swojej definicji pozostające wolne i cechujące się szeroko rozumianym indywidualizmem, zaczynają się gromadzić w grupy. Zaraz wytłumaczę dokładnie o co mi chodzi i przejdę do meritum w konkluzji. Okowy grupy Jestem ateistą. Patrzę na świat po swojemu i tak sobie myślę, że w dużej mierze własnie dzięki temu, że zrzuciłem klapki religii. Śledzę poczynania krajowych środowisk i zagranicznych youtuberów i blogerów ateistycznych. Obserwuję działania Fundacji Wolność od Religii , czytuje pasjami i propaguje jak mogę portal Racjonalista , śledzę co takiego wymyślą nowego wyznawcy Latającego Potwora Spaghetti . Oglądam każdy film z kanału The Amazing Atheist , Cult of Dusty , DarkMatter2525 i wielu innych. I szlag mnie trafia jak słyszę, że ateiści powinni utworzyć jeden front, siłę polityczną, żeby walczyć z religią. Dla mnie ideą atei

Eksploatacja patologii

Obraz
Miałem napisać o czymś zupełnie innym i nawet zacząłem, gdy przypomniał mi się plakat, który widziałem na mieście. Zapewne wszyscy już w taki albo inny sposób się otarli o ten temat. Chodzi o najnowsze dzieło, które powinno mieć motto: "Jak się zaczniesz wcześnie kurwić tak jak w Warsaw Shore, to masz szansę na Teen Mom" Czyli kolejny zachodni format wklejany do Polszy. Pod pretekstem pokazania młodym dziewczynkom, że to nie fajne i nie łatwe mieć dzieciaka w wieku nastu lat, dokonuje się najgorszej z możliwych penetracji patologii. Bo sorki, ale jak dziewczyna w wieku 15 czy 17 lat zachodzi w ciążę, to wyjścia są dwa: Albo jedyne, co wie o swoim ciele i płciowości, wyniosła z lekcji religii i od koleżanek Albo padła ofiarą przestępstwa I nikt mi nie wmówi, ze nastoletnia mama sama podjęła decyzję o tym, że chce zajść w ciążę i zamiast latać po dyskotekach i uczyć się jak normalny dzieciak, woli babrać sie w pieluchach i zajmować się dwojgiem dzieci. Tak dwojgiem, bo facet, k

Lenistwo z kwitem

Obraz
Obejrzałem właśnie zajebisty fragment 18 Ryjka, gdzie kabaret Czesuaf w bardzo fajny i dosadny sposób rozprawia się z zakałą edukacji. Mówię o tak zwanych dysleksjach, dysgrafiach i dyskalkuliach. Skecz wkleję na koniec, a teraz opowiem Wam co na ten temat sądzę... Drzewiej bywało... Za moich czasów, a edukacje obowiązkową odbywałem w latach 80-90-tych, zaczęły się pojawiać te cuda, ale nie były powszechne. Raczej powodowały powszechny śmiech i stygmatyzację głąbów. Jak robiłeś błędy to musiałeś wkuwać bo inaczej kibel. Jak nie potrafiłeś liczyć, to siedziałeś i uczyłeś się więcej. Żadne papierki czy opinie psychologów nie zwalniały Cię z tego, że masz kurwa umieć i tyle. I Ci, którzy mieli problemy musieli sie uczyć więcej, brać korepetycje i nadrabiać tematy, w których byli opóźnieni. Dysleksja Czyli trudności w nauce czytania i pisania. Ma wpływ na naukę rysowania, języków obcych, geometrii i geografii, a także wychowaniu fizycznym. Opinia wydawana powinna być po wyeliminowaniu przy

Tylko dla babeczek ;)

Obraz
Postanowiłem dziś opisać nas, facecików. Oczywiście będę pisał ze swojej, indywidualnej perspektywy, więc jak jakiś koleś uzna, że to do niego nie przystaje, to ma do tego prawo i może spadać. Napiszę czego oczekuję od związku. O tym, na co zwracam uwagę w relacji z kobietą, jak ją poznaję  już pisałem . Przyjmijmy zatem, że poznałem kobitkę i zaczynamy coś razem kombinować. Co jest ważne, żeby taki związek mógł przetrwać? Po kolei... A fuj! Przede wszystkim akceptacja. Jeżeli zaczynamy się ze sobą spotykać i w głowie kobiety pojawia się: "Nie pasuje mi jak on wygląda, zachowuję się, ale nad tym popracuję, zmienię to", to teoretycznie jest wszystko ok. Chcesz facetowi pomóc. Zwróć jednak uwagę czy mówisz o tym co Ty zrobisz, czy o tym co chciałabyś żeby się zmieniło. Bo to bardzo ważne. Jeśli chcesz mieć laleczkę do przebierania i robota do programowania to zapomnij, bo facet się wkurwi i narobisz sobie problemów. Wspieranie zmian, pokazywanie wad i pomoc w ich niwelowaniu je