W mnogości potęga

Wiedziałem, że nie ucieknę od tematu. Bo za cel wziąłem sobie, miedzy innymi, piętnowanie debilizmu i głupoty ludzkiej. A tej, w domenie religii nie brakuje...

Otóż, jakaś mądra głowa wystawiła na eBayu relikwie świętej Faustyny i zbija na tym kasę. Podniósł się szum, że prawo kanoniczne zabrania handlu relikwiami, że to niemożliwe, bo Faustyna zmarła w 1905 roku i nikt nie tworzył relikwii z jej krwi. Podobno certyfikat z pieczęcią Dziwisza też jest fałszywy (artykuł).

Jest kilka problemów z oburzeniem kościelnych inkwizytorów.

Po pierwsze - ja jako obywatel kraju zwanego Polska, podlegam prawu polskiemu. Nie wiem czy osoba, która chce dorobić na naiwności wierzących, jest Polakiem, ale i tak podlega co najwyżej prawu miejscowemu. Prawu kanonicznemu podlegają urzędnicy kościoła i hierarchowie, nie Kowalscy. Więc teksty - "handlu relikwiami zabrania prawo kanoniczne", oznaczają, że to im nie wolno tego robić! Tyle. Chyba boli, że ktoś wpadł na pomysł przed nimi.

Po drugie - relikwie od setek lat są obiektem handlu. Bo jeśli mamy dwa tuziny gwoździ z krzyża, na którym przybito Jezusa, trzy głowy świętego Wojciecha (w Gnieźnie, czeskiej Pradze i w Rzymie), to chyba nikogo nie zdziwi jak pojawią sie hektolitry krwi tego czy innego świętego. Z resztą nie są potrzebne aż takie ilości. Wystarczy litr i kawałek szmaty - pomaczamy, niczym LSD i już mamy religijną ekstazę wśród oszołomów. Czysty zysk.

Po trzecie - Dziwisz nie jest człowiekiem, którego nalezy przywoływać w takim przypadku. To on obiecał na łożu śmierci Karolkowi, że zniszczy jego pamiątki, a potem je sprzedał i zbił kasę. Więc niezależnie od tego, czy pieczęć jest autentyczna czy nie - kardynalik nie jest wiarygodny, jeśli chodzi o obrót własnością zmarłych.

Po czwarte - jeśli Faustyna zmarła ponad sto lat temu, to kto na 100% potwierdzi, że gdzieś nie ma jej pozostałości. Może jakiś medyk pobrał jej krew lub przyjaciel obciął paznokcie? Nie wiemy tego. I sadzę, że kościół też nie jest w stanie, szczerze zapewnić, że to nie miało miejsca.

Po piąte, ostatnie - widziałem na eBayu już wszystko, więc relikwie nie szokują. Ludzie sprzedają słoiki z pierdami, motki bawełny z pępków i strupki w kształcie państw. Sorki, ale dopóki będzie popyt na takie rzeczy, to ludzie będą próbowali je sprzedawać. A świrów, także religijnych, nie brakuje.

Winny jest tutaj sam kościół. Kult odpadków po truposzach był od początku złym pomysłem i w końcu zaczyna to się mścić. Bo kościół przestaje być już elitarnym klubem z wyłącznością na wszystko. Tylko chyba jeszcze sobie z tego nie zdaje sprawy. I ta niewiedza, powoduje, że utrzymują swoich wyznawców w ciemności, przez co Ci są podatni na takich oszustów. I dobrze. Bo jak ktoś w XXI wieku wierzy w modlenie się do ósmego kciuka świętego Seweryna z Białej-Podlaskiej, to ma problem nie tylko z pojmowaniem rzeczywistości...ma coś bardzo nie po kolei z głową na poziomie tak głębokim, że wymagałby izolacji. Gdyby nie fakt, że nie wszyscy czytają czy śledzą DSM i nie biorą sobie do serca, tego, że środowisko psychiatryczne, już w IV edycji dodało zaburzenia religijne do swojej "biblii" (poczytajcie sobie - DSM-5 V62.89).

Ale to tylko detal, bo przecież, jak mówisz do siebie to jesteś chory psychicznie...no chyba, że się modlisz...zwłaszcza, jak robisz to do kawałka kości czy brudnej szmatki.

AMEN

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!