Tylko dla babeczek ;)
Postanowiłem dziś opisać nas, facecików. Oczywiście będę pisał ze swojej, indywidualnej perspektywy, więc jak jakiś koleś uzna, że to do niego nie przystaje, to ma do tego prawo i może spadać.
Napiszę czego oczekuję od związku. O tym, na co zwracam uwagę w relacji z kobietą, jak ją poznaję już pisałem.
Przyjmijmy zatem, że poznałem kobitkę i zaczynamy coś razem kombinować. Co jest ważne, żeby taki związek mógł przetrwać? Po kolei...
Najlepiej pokazać to na przykładzie.
Spotykasz fajnego, inteligentnego faceta. Jest zajebisty! Ma tylko trochę nadwagi. Mówisz sobie: "Spoko, ta nadwaga mi nie przeszkadza, zawsze możemy coś z tym zrobić". Jest nieźle. Zaczynacie się spotykać i wszystko gra. Tylko, że nadchodzi moment kiedy uznajesz, że należy odpalić to "coś" do zrobienia z tymi kilogramami. I teraz dwie postawy, które dobrze zilustrują o co mi chodzi:
Napiszę czego oczekuję od związku. O tym, na co zwracam uwagę w relacji z kobietą, jak ją poznaję już pisałem.
Przyjmijmy zatem, że poznałem kobitkę i zaczynamy coś razem kombinować. Co jest ważne, żeby taki związek mógł przetrwać? Po kolei...
A fuj!
Przede wszystkim akceptacja. Jeżeli zaczynamy się ze sobą spotykać i w głowie kobiety pojawia się: "Nie pasuje mi jak on wygląda, zachowuję się, ale nad tym popracuję, zmienię to", to teoretycznie jest wszystko ok. Chcesz facetowi pomóc. Zwróć jednak uwagę czy mówisz o tym co Ty zrobisz, czy o tym co chciałabyś żeby się zmieniło. Bo to bardzo ważne. Jeśli chcesz mieć laleczkę do przebierania i robota do programowania to zapomnij, bo facet się wkurwi i narobisz sobie problemów. Wspieranie zmian, pokazywanie wad i pomoc w ich niwelowaniu jest czym innym niż tresowanie i stylizacja. A do tego musisz faceta zaakceptować w całości. Jeśli nie ma Tobie akceptacji to będziesz go chciała ociosać siekierą, a będziesz myślała, że lepisz w nim delikatnie jak w glinie.Najlepiej pokazać to na przykładzie.
Spotykasz fajnego, inteligentnego faceta. Jest zajebisty! Ma tylko trochę nadwagi. Mówisz sobie: "Spoko, ta nadwaga mi nie przeszkadza, zawsze możemy coś z tym zrobić". Jest nieźle. Zaczynacie się spotykać i wszystko gra. Tylko, że nadchodzi moment kiedy uznajesz, że należy odpalić to "coś" do zrobienia z tymi kilogramami. I teraz dwie postawy, które dobrze zilustrują o co mi chodzi:
- Jeżeli go naprawdę zaakceptowałaś i chcesz mu pomóc, to zabierzesz go ze sobą na siłownię, na basen. Powiesz mu jakie fajne może być wspólne ćwiczenie i że wspólne spocenie się nie musi mieć miejsca tylko podczas seksu.
- Jeżeli związek jest warunkowy i postanowiłaś, że Ty coś z tym zrobisz to postawisz mu ultimatum. "Zrzuć ten brzuch albo nici z seksu", "Od dziś zaczynasz jeść tylko wióry i wodę", "Jak nie zaczniesz chodzić na siłownię, to nie będę robiła Ci laski". Wiesz co facet zrobi? Na 90% najpierw ulegnie, a po miesiącu zacznie Cię okłamywać, jeść na mieście i wychodzić z kumplami na piwo zamiast do siłowni. Będzie wracał spocony do domu bo przebiegnie kawałek od przystanku do klatki schodowej, a jak wyczujesz piwo, to powie, że to nowy napój energetyczny ma taki smak.
Dochodzimy do klucza. Jeżeli nie zaakceptujesz tego jak wygląda i jaki jest, to nie okłamuj samej siebie, że go zmienisz i nie próbuj nawet. Po prostu nie pasujecie do siebie, macie inny pogląd na życie i jak nie zagrało, to może nie zagrać. Oczywiscie zawsze możecie i powinniście spróbować, bo czasem się okazuje, że wynikające z pierwszego odczucia nieakceptowalne przymioty to złudzenie, ale o tym w kolejnej części...
Kim Ty kurwa jesteś?
Poznaj go. Każdy ma tajemnicę. Najlepszym sposobem na odkrycie tajemnicy faceta jest...rozmowa. Facet jak się wciągnie w rozmowę to może po prostu o tym powiedzieć, mimochodem. Problemem jest, że kobiety czasem chcą rozmawiać z facetem, ale jak już im się uda rozpocząć taką aktywność, to chcą być słuchane. I facet powinien umieć słuchać kobiety. Ale to mechanizm dwustronny. Sorki, ale kobiety często paplają, gadają o jakiś głupotach i finalnie mało mówią o tym, co powinno być ważne. Trzeba to wyławiać z potoku słów i się pilnować - to duża sztuka. Faceci są trochę bardziej konkretni. Rzadziej paplają. Ale tak samo jak kobiety chcą, żeby ktoś ich słuchał. Tylko, że jak nie pokażesz mu, że go słuchasz, to on przestanie gadać. I już. Nie obrazi się, nie zrobi awantury. Po prostu przestanie na ten temat mówić i tyle. I każda ponowna próba nakłonienia go do powrotu do tego tematu może być trudna.
Dlatego słuchaj faceta. Bo w większości przypadków on Ci powie wszystko jeśli pokażesz, że chcesz go słuchać.
Zrób coś!
Jeśli oczekujesz czegoś od faceta, to musisz mu o tym wprost, konkretnie i bezpośrednio powiedzieć. Zwykłe "Ale tu burdel, posprzątaj" nie załatwi sprawy. Bo on posprząta, może, ale zrobi to tak, że tego co Ty nazywasz burdel nie będzie widać. Nic więcej. Wiesz co dla faceta oznacza "Posprzątaj w łazience"? Pochowa wszystko zbędne do szafek i może odkurzy lub zamiecie podłogę. Jak macie naprawdę zapuszczony zlew to może go trochę wyczyści. Nie spodziewaj się więcej. A jak oczekujesz więcej to mu to powiedz. Wystarczy kilka słów ponad posprzątaj - "Kochanie, chciałabym, żebyś posprzątał w łazience - umył podłogę, zlew i wannę, wytarł lustro i pochowaj wszystko, co nie musi stać na zewnątrz do szafek. A, i jak byś miał jeszcze chwilę, to wyczyść dokładnie kibelek...ale to nie mus, najwyżej jak wrócę to sama to zrobię". W ten sposób on zrobi wszystko, a jak mu będzie zależało na Twojej wdzięczności, to wyszoruje kibel do połysku. I podziękuj mu za to.
To się odnosi do każdej sfery Waszego pożycia. Finansów, wspólnych wyjść, tego jak się ubiera i do seksu. Być moze do seksu najbardziej...
O tu, tu, niżej...
Jeśli w łóżku wszystko gra mimo tego, że o tym nie rozmawiacie, to nie gra nic. Udajecie albo kłamiecie. Zaciskacie zęby i robicie to czego oczekuje od Was partner. Faceci nie są najlepsi w szczerych rozmowach o sprawach intymnych, nie lubią tego tematu i raczej wolą sygnalizować pewne zachcianki seksualne niż o nich opowiadać. I to bywa tragiczne.
Bo większość uważa, że jeśli zaczniemy rozmawiać o seksie jak o sprzątaniu, to odbierzemy temu magię, to specjalne coś co powoduje że seks jest wyjątkowy. Gówno prawda. Jedyne co powoduje, że seks przestaje być wyjątkowy, to rutyna. Codzienne wsadzanie chuja w cipkę i wzajemny orgazm może być i jest fajny, ale nie jest wyjątkowy. A na pewno przestaje takim być po dziesiątym razie. A jak najlepiej pobudzać wyjątkowość zbliżenia seksualnego? Zapytaj faceta czego by chciał i go wysłuchaj. Kobiety często zapominają o tym, bo uważają, że jak facet się spuści, to jest wszystko czego oczekuje.
Czasem jest tak, że zapytają czego facet chce, po czym rozkładają nogi i mówią "Rób". Tylko, że on zapewne powiedział co chciałby z Tobą zrobić, nie samemu, tylko go po prostu nie wysłuchałaś.
O co zatem chodzi? Sukcesem w związku jest to, że się dobrze znamy i ze sobą rozmawiamy o wszystkim. Facet potrzebuje konkretów, nie mydlenia oczu i paplania. Oczywiście chodzi też o to, żeby wypośrodkować sytuację i musi to działać dwustronnie, ale jak nie wiecie czego do siebie wzajemnie oczekujecie to jak to zrobić?
Ludzie w związkach często zapominają w rutynie o tym, że trwała relacja to ciągła praca. Przede wszystkim intelektualna i emocjonalna. Jak osiągamy pewien poziom wzajemnego rozumienia i szczęścia to się zatrzymujemy. I to jest błąd, bo to są momenty najlepsze, żeby wciągać związek na kolejne poziomy. Na dużej wysokości ciężej jest się wspinać, ale bardzo łatwo spierdolić się na sam dół. A chyba nie o to chodzi?
Bo większość uważa, że jeśli zaczniemy rozmawiać o seksie jak o sprzątaniu, to odbierzemy temu magię, to specjalne coś co powoduje że seks jest wyjątkowy. Gówno prawda. Jedyne co powoduje, że seks przestaje być wyjątkowy, to rutyna. Codzienne wsadzanie chuja w cipkę i wzajemny orgazm może być i jest fajny, ale nie jest wyjątkowy. A na pewno przestaje takim być po dziesiątym razie. A jak najlepiej pobudzać wyjątkowość zbliżenia seksualnego? Zapytaj faceta czego by chciał i go wysłuchaj. Kobiety często zapominają o tym, bo uważają, że jak facet się spuści, to jest wszystko czego oczekuje.
Czasem jest tak, że zapytają czego facet chce, po czym rozkładają nogi i mówią "Rób". Tylko, że on zapewne powiedział co chciałby z Tobą zrobić, nie samemu, tylko go po prostu nie wysłuchałaś.
O co zatem chodzi? Sukcesem w związku jest to, że się dobrze znamy i ze sobą rozmawiamy o wszystkim. Facet potrzebuje konkretów, nie mydlenia oczu i paplania. Oczywiście chodzi też o to, żeby wypośrodkować sytuację i musi to działać dwustronnie, ale jak nie wiecie czego do siebie wzajemnie oczekujecie to jak to zrobić?
Ludzie w związkach często zapominają w rutynie o tym, że trwała relacja to ciągła praca. Przede wszystkim intelektualna i emocjonalna. Jak osiągamy pewien poziom wzajemnego rozumienia i szczęścia to się zatrzymujemy. I to jest błąd, bo to są momenty najlepsze, żeby wciągać związek na kolejne poziomy. Na dużej wysokości ciężej jest się wspinać, ale bardzo łatwo spierdolić się na sam dół. A chyba nie o to chodzi?
Komentarze
Prześlij komentarz