Jaum al-dżuma: Biblia X

Wróciłem! Dwa dni zmitrężyłem z blogiem, ale nie zapomniałem o nim. Nawet na chwilę J
Tym bardziej nie mogłem zawieść tych z Was, którzy czekają na kolejne cykle czytania Biblii. W ostatnim odcinku Abraham paktował z Bogusiem, robili jakieś czary mary i inne cuda. Dziś zaczynamy od plemiennego gang-bang J


Księga Rodzaju Rzdz 16

1 Saraj, żona Abrama, nie urodziła mu jednak potomka. Miała zaś niewolnicę Egipcjankę, imieniem Hagar.

Oj, będzie coś bardzo niecenzuralnego i chyba mocno nie feministycznego.

2 Rzekła więc Saraj do Abrama: «Ponieważ Pan zamknął mi łono, abym nie rodziła, zbliż się do mojej niewolnicy; może z niej będę miała dzieci». Abram usłuchał rady Saraj.

A może by tak ktoś zapytał Hagar czy chce by ją ten staruch pukał? Nie? A Abraham, wzór cnót wszelakich też nie ma nic przeciwko? Znaczy, aj pewnie tez bym skorzystał jakby mi małżonka podsunęła kochankę…tylko zastanowiłbym się czy ta kochanka tego chce. Ale co ja wiem o małżeństwie...przecież ja stary kawaler jestem…

3 Saraj, żona Abrama, wzięła zatem niewolnicę Hagar, Egipcjankę, i dała ją za żonę mężowi swemu Abramowi, gdy już minęło dziesięć lat, odkąd Abram osiedlił się w Kanaanie.

Co ma ile czasu był w Kanaanie do tego, że poszedł do wyra z niewolnicą. Czy jeśli mam niewolnice i przez 10 lat mieszkam w tym samym miejscu to już ja mogę zgwałcić? No dobra, nie wiem czy to był gwałt. Ale seks był!

4 Abram zbliżył się do Hagar i ta stała się brzemienną. A widząc, że jest brzemienna, zaczęła lekceważyć swą panią.

Ja się nie dziwię! Niewolnica a dała Abrahamowi więcej niż własna zona mogła dać. Swoją drogą, ciekawe jest, co się później wydarzy. Zaczynam się wkręcać w tę „Modę na Sukces sezon minus 5000”.

5 Wtedy Saraj rzekła do Abrama: «Przez ciebie doznaję zniewagi; ja sama dałam ci moją niewolnicę za żonę, ona zaś czując się brzemienną, lekceważy mnie. Niechaj Pan będzie sędzią między mną a tobą!»
6 Abram rzekł do Saraj: «Przecież niewolnica twoja jest w twojej mocy: postąp z nią, jak będziesz uważała za dobre». Saraj upokorzyła Hagar; wtedy Hagar od niej uciekła.

No tak, suka się zaczęła wozić, to poleciała do mężulka. A ten mówi – spadaj, sama ją mi przyprowadziłaś to teraz sobie radź idiotko! To jej pojechała i się wzięła i niewolnica sfochowała i uciekła…

7 Anioł Pański znalazł Hagar na pustyni u źródła przy drodze wiodącej do Szur

Boguś wysłał umyślnego…

8 i zapytał: «Hagar, niewolnico Saraj, skąd przyszłaś i dokąd idziesz?» A ona odpowiedziała: «Uciekłam od mojej pani, Saraj».
9 Wtedy Anioł Pański rzekł do niej: «Wróć do twej pani i pokornie poddaj się pod jej władzę».

Teraz pytanie za 1000 punktów. Czy oznacza to, że niewolnicy nie są wolni z woli Boga, czy tylko Anioły mają taki pojebany system wartości? Pewnie chodzi o Boga, bo anioły chyba nie mają wolnej woli…

10 Po czym Anioł Pański oznajmił: «Rozmnożę twoje potomstwo tak bardzo, że nie będzie można go policzyć».
11 I mówił: «Jesteś brzemienna i urodzisz syna, któremu dasz imię Izmael, bo słyszał Pan, gdy byłaś upokorzona.
12 A będzie to człowiek dziki jak onager: będzie on walczył przeciwko wszystkim i wszyscy - przeciwko niemu; będzie on utrapieniem swych pobratymców».

O, to zajebista nagroda za upokorzenie. A może lepsza byłaby… nie wiem…WOLNOŚĆ! I nie, jako nagroda tylko, jako nieodbieralne prawo każdego człowieka? I niech mi religijni apologeci nie pierdolą, że prawo do wolności osobistej to prawo dane od Boga, bo będę pluł!

13 Hagar nazwała Pana przemawiającego do niej "Tyś Bóg widzialny", bo mówiła: «Wszak tu widziałam Widzącego mnie, a jestem żywa».
14 Dlatego tę studnię nazwano "Studnią Lachaj-Roj". - Jest to ta, która znajduje się pomiędzy Kadesz i Bered.
15 Hagar urodziła Abramowi syna. I Abram nazwał zrodzonego mu przez Hagar syna imieniem Izmael.
16 Abram miał lat osiemdziesiąt sześć, gdy mu Hagar urodziła Izmaela.

No serio. Która kobieta by nie uciekła jakby została zmuszona do bycia surogatką dla ponad osiemdziesięcioletniego dziada. W dodatku jego żonka jazdy by robiła. Ciekawe czy chodziło tylko o zachowanie Hagar? Może po ostu dziad miał lepszy seks i Hagar była młodsza i się suce, Saraj, z zazdrości wkurw włączył. Kto to wie…

Jedziemy dalej…


Księga Rodzaju Rzdz 17

1 A gdy Abram miał dziewięćdziesiąt dziewięć lat, ukazał mu się Pan i rzekł do niego: «Jam jest Bóg Wszechmogący. Służ Mi i bądź nieskazitelny,
2 chcę bowiem zawrzeć moje przymierze pomiędzy Mną a tobą i dać ci niezmiernie liczne potomstwo».

Kurwa, znowu z tym rozmnażaniem. Niech się odpierdoli od dziadka albo go odmłodzi. Poza tym to już chyba trzeci raz zawierają przymierze! O co chodzi z tym gównem. Nie można raz, a porządnie?

3 Abram padł na oblicze, a Bóg tak do niego mówił:

Rzucił się na twarz? W wieku 99 lat? Pewnie Boguś już do trupa mówił…

4 «Oto moje przymierze z tobą: staniesz się ojcem mnóstwa narodów.
5 Nie będziesz więc odtąd nazywał się Abram, lecz imię twoje będzie Abraham, bo uczynię ciebie ojcem mnóstwa narodów.
6 Sprawię, że będziesz niezmiernie płodny, tak że staniesz się ojcem narodów i pochodzić będą od ciebie królowie.
7 Przymierze moje, które zawieram pomiędzy Mną a tobą oraz twoim potomstwem, będzie trwało z pokolenia w pokolenie jako przymierze wieczne, abym był Bogiem twoim, a potem twego potomstwa.
8 I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki, i będę ich Bogiem».

Czy autor tego rozdziału nigdy nie słyszał o synonimach? Poza tym, co ma płodność do zmiany imienia? Ja mam na imię Kuba czy jak zmienię imię na Kubaham to będzie mi dłużej i więcej stał a moje plemniki będą zapierdalać jak głupie? No i oczywiście trzeba sobie zapewnić sukcesję wiary. Będziecie królami, ale najpierw wszyscy musicie uznać mnie za Boga. Jak Wam się uda, to moja sprawka, jak Wam się nie uda, to jesteście nieudacznikami i nie czciliście mnie wystarczająco mocno. I od tamtej pory tak zawsze…

9 Potem Bóg rzekł do Abrahama: «Ty zaś, a po tobie twoje potomstwo przez wszystkie pokolenia, zachowujcie przymierze ze Mną.
10 Przymierze, które będziecie zachowywali między Mną a wami, czyli twoim przyszłym potomstwem, polega na tym: wszyscy wasi mężczyźni mają być obrzezani;

Co kurwa! Obcięcie kawałka penisa ma być potwierdzeniem przymierza? Po co? Żeby pokazać e jest się rzeźnym baranem jebanej sekty? Poza tym, skoro Bóg nie lubi napletków, to może by tak je usunął jednym pstryknięciem palca? I kolejna sprawa – o co chodzi z tą całą obsesją wokół seksu? Dlaczego mają obciąć sobie napletek, a nie na przykład kawałek ucha, albo paliczek serdecznego palca? Od razu sięgają po penisa! Nie kumam. On się żywi napletkami, ten cały Bóg?

11 będziecie obrzezywali ciało napletka na znak przymierza waszego ze Mną.
12 Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane - sługa urodzony w waszym domu lub nabyty za pieniądze - każdy obcy, który nie jest potomkiem twoim -
13 ma być obrzezany; obrzezany ma być sługa urodzony w domu twoim lub nabyty za pieniądze. Przymierze moje, przymierze obrzezania, będzie przymierzem na zawsze.

No i oczywiście przymus obrzezania, czyli siłowego włączania do religii wszystkich dookoła – dzieci, sługi, niewolników. I skąd te osiem dni od narodzin? Ktoś to jakoś wytłumaczy?

14 Nieobrzezany, czyli mężczyzna, któremu nie obrzezano ciała jego napletka, taki człowiek niechaj będzie usunięty ze społeczności twojej; zerwał on bowiem przymierze ze Mną».

Ufff…i tak nie chciałbym mieć nic do czynienia z takimi dewiantami. Swoją drogą czytałem jakiś czas temu, ze mężczyźni obrzezani mają problem z czuciem w żołędzi penisa. Serio! Noszą żołądź cały czas na wierzchu i przez to skóra twardnieje i staje się mniej wrażliwa. Dla kogoś możliwość nieczułego, ale nieco dłuższego uprawiania seksu jest pewnie fajna…ja uważam, że to kaleczenie narządów płciowych prowadzące do pewnego inwalidztwa seksualnego. Obrzezany nie poczuje delikatnych muśnieć żołędzi podczas zbliżenia…jego trzeba oliwić i imadłem napierdalać! Ja pasuje i nikomu nie życzę…

15 I mówił Bóg do Abrahama: «Żony twej nie będziesz nazywał imieniem Saraj, lecz imię jej będzie Sara.
16 Błogosławiąc jej, dam ci i z niej syna, i będę jej nadal błogosławił, tak że stanie się ona matką ludów i królowie będą jej potomkami».

I znowu czary-mary – zmienię imię osiemdziesięciolatce to zacznie być płodna. Co za banialuki…

17 Abraham, upadłszy na twarz, roześmiał się; pomyślał sobie bowiem: «Czyż człowiekowi stuletniemu może się urodzić syn? Albo czy dziewięćdziesięcioletnia Sara może zostać matką?»

Kiedy wstał skoro znowu jebnął na ryj? I jak przeżył pierwszy upadek w tak podeszłym wieku? CUD!

18 Rzekł zatem do Boga: «Oby przynajmniej Izmael żył pod Twoją opieką!»
19 A Bóg mu na to: «Ależ nie! Żona twoja, Sara, urodzi ci syna, któremu dasz imię Izaak. Z nim też zawrę przymierze, przymierze wieczne z jego potomstwem, które po nim przyjdzie.
20 Co do Izmaela, wysłucham cię: Oto pobłogosławię mu, żeby był płodny, i dam mu niezmiernie liczne potomstwo; on będzie ojcem dwunastu książąt, narodem wielkim go uczynię.
21 Moje zaś przymierze zawrę z Izaakiem, którego urodzi ci Sara za rok o tej porze».

Oj się Abraham martwi o swojego bękarta, martwi. No i chyba wszyscy w ten lub inny sposób słyszeli o „przymierzu”, którego obiektem był Izaak…no dobra, ale nie będę spoilerował, dojdziemy do tego…

22Wypowiedziawszy te słowa, Bóg oddalił się od Abrahama.

Przyjszł, to się i wziął oddalił.

23 Wtedy Abraham, wziąwszy swego syna Izmaela i wszystkich zrodzonych w jego domu lub tych, których nabył za pieniądze - wszystkich swych domowników płci męskiej - jeszcze tego samego dnia obrzezał ciało ich napletka, tak jak mu to nakazał Bóg.
24 Abraham miał lat dziewięćdziesiąt dziewięć, gdy obrzezano ciało jego napletka,
25 a Izmael miał lat trzynaście, gdy obrzezano ciało jego napletka.
26 Tego samego dnia zostali więc obrzezani: Abraham i syn jego Izmael,
27 a wraz z nimi zostali obrzezani wszyscy jego domownicy - słudzy urodzeni w jego domu albo obcy, nabyci za pieniądze.

28 I wziąwszy wszystkie zebrane napletki, posegregował je według wieku mężczyzn obrzezanych
29 Ułożył z nich wachlarz na półmisku glinianym, który przygotowała jego żona, Sara;
30 Gdy nastał wieczór, skropili talerz napletków krwią gołębi i jagnięcia i przez całą noc zapiekali na ołtarzu Pana,
31 by rano, gdy tylko wzeszła jutrzenka, spożyć to mięsne ciasto na znak przyjęcia przymierza z ich Panem i Bogiem…

Smacznego!


Na dziś tyle. Za tydzień rozpoczniemy opowieść o Sodomie i Gomorze…czyli jednej z ciekawszych opowieści z baaaardzo moralnym przesłaniem dla ludzkości.


Amen!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Satanizm laveyański

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!