Jak byście nie zauważyli…
Trochę niespodziewanie, zacząłem więcej nagrywać filmików niż
pisać. Część z Was jest pewnie tym faktem zaniepokojona, część się cieszy. Już spieszę
z wyjaśnieniami.
Otóż forma filmików jest dla mnie lepsza, gdy chcę reagować.
Zwłaszcza niecenzuralnie czy bezpośrednio. Nad tekstem się pracuje, poprawia. I
wchodzi trochę łagodzenia, autocenzury, która jest nieintencjonalna. Wkrada się
sama. I z tego powodu, jest raczej dalsza od tego, co chciałbym robić. Bo nie
chcę łagodzić, być poprawny politycznie. Niestety ulegam…w filmach nie. Co
powiem, to zostawiam i tak zostaje. Nagrywam na żywca, nie wycinam, nie
edytuję. Dla znakomitej większości filmów, które komentuje – nawet nie oglądam ich
wcześniej. Znam tytuł. To tyle. I reaguję zgodnie z tym, jaki emocje budzi we
mnie, sięgam tylko po to, co już wiem. Dla tekstów często robię research, badam
źródła czy posługuję się wprost cytatem.
Dlatego:
Filmów będzie więcej niż tekstów pisanych. Co pokazałem w
zeszłym tygodniu i będę kontynuował. Widzowie (ta garstka) przesyła mi ciągle materiały
do komentowania i oceny. I mam tego na długie godziny siedzenia i gadania.
Planuję też transmisje na żywo, gdzie będziecie mogli
zadawać mi pytania, a jak będziecie mnie chcieli trollować, to też zapraszam J
To nie oznacza, że rezygnuję z pisania. Co to to nie. Nadal pisze
coś w tle (zdradzę, że jest to książka) i co jakiś czas pojawią się wpisy, gdy
temat będzie wymagał analiz źródeł czy głębszego zastanowienia.
Stąd prośby:
1. Subskrybujcie mój kanał na YT. W ten sposób nie umknie wam nic, co nagram.
Nie gwarantuję, że zawsze wrzucę film tutaj, bo planuję inne formy, nagrywanie
doraźne czy transmisje na żywo, które bez subskrypcji Wam umkną…
2. Obserwujcie lub polubcie mój fanpage na FB. Tam najczęściej wrzucam
update odnośnie moich działań i tam możecie do nie pisać ze wszystkimi
tematami.
3. Jeżeli chcecie mieć wpływ na to, co robię i na przykład wywrzeć
presję, żebym pisał więcej – możecie to zrobić tylko w jeden sposób. Wszytko
opisane jest TUTAJ
Tyle w kwestii wyjaśnień. Żebyście nie czuli, że Was
lekceważę czy znowu przestałem cokolwiek robić. Co to, to nie. Przesuwam swoje
pisanie na książkę, a codzienną aktywność przerzucam na YouTube.
Piszcie w komentach, co sądzicie, ale i tak zrobię, co chcę…chyba,
że wywrzecie na mnie presję przy pomocy Patronite
J
Miłego tygodnia i zapraszam wieczorem na YT!!!
Komentarze
Prześlij komentarz