Płaska ziemia i tłum kretynów

Od razu zaznaczę – nie jestem ani geografem, ani astronomem. Nie jestem specem od teorii optycznych, grawitacyjnych, czy astrofizyki. Mam jednak podstawową wiedzę, umiem czytać ze zrozumieniem i szukać informacji, jeśli coś mnie interesuje. Dlatego trzęsie mną jak czytam o płaskoziemcach i ich płaskich mózgach. Ostatnio furorę na FB robi post z linkiem do wpisu na bardzo ciekawym przez swoje treści blogu – Obserwator Czasów Końca. Zacznę od wpisu o płaskiej ziemi, ale pewnie będę często do niego sięgał, bo materiałów jest tam dużo. Bardzo dużo.

Nie będę analizował wszystkich głupot, które autor tam wypisuje, ale odniosę się do kilku kwestii, które nie tylko podważają wagę całego tekstu, ale też są po prostu kretynizmami.

Znamienny jest jeden z pierwszych tekstów uzasadniających „płaskość ziemi”:

„Przede wszystkim „teoria heliocentryczna” jest ściśle powiązana z teorią „wielkiego wybuchu” i „teorią ewolucji”, które kompletnie wykluczają Bożą ingerencję w proces stwarzania. Tym samym teorie te mają za zadanie przekonywać ludzkość, że życie powstało na drodze przypadku, a my sami jesteśmy nic nieznaczącym pyłkiem w niezmierzonym wszechświecie, zależnym od ślepego losu.”

Nie wiem czy autor jest debilem i wcale tego nie twierdzę. Ale teorie heliocentryczne pojawiały się na ziemi od tysięcy lat. Zapewne autor nigdy nie słyszał o pitagorejczykach (Filolaos umieszczał w centrum ogień, wokół którego krążyła Ziemia), Arystarchu z Samos czy Seleukosie z Seleucji, którzy proponowali w pierwszych wiekach naszej ery teorie heliocentryczne. Jeśli mielibyśmy sięgnąć poza Europę, to mamy – Aryabatha (z Patny, Indie), który w swoim dziele „Aryabhatiya” proponował model planetarny z centralnym słońcem czy Nilakantha Somayaji (1444-1544) który proponował model planetarny ze słońcem, jako centrum. Idźmy dalej – Abu Rayhan Biruni dyskutował czy Ziemia może krążyć wokół słońca, bo kwestionował jej nieruchomość i akceptował, że kreci się ona wokół własnej osi. Przykłady można mnożyć. Pokazuje to, że teoria heliocentryczna to nie jakiś zasrany spisek w konszachtach z teorią wielkiego wybuchu czy ewolucją, tylko pomysł od wielu wieków dyskutowany w świecie nauki.  Czy zasadne jest mówienie, że jakaś teoria naukowa, hipoteza (nie będę się teraz zajmował tym, że autor nie rozumie różnicy miedzy tymi pojęciami), która krąży wśród myślicieli i naukowców od dawna, raptem staje się elementem spisku przeciwko Bogu? Oczywiście, że nie można. A wnioski, które są wyciągane w wyniku takiego rozumienia tematu są równie absurdalne, co po prostu głupie.

 Autor dalej pisze o przedstawianiu „najtwardszych dowodów pokazujących, że Ziemia nie może być wirującą kulą latającą w przestrzeni kosmicznej”. Po pierwsze – nie dowodzi się tez negatywnych. To podstawowy błąd wskazujący na to, ze autor nie ma pojęcia jak się powinno argumentować, jeśli chce się być traktowanym poważnie w dyskusji. Bo jeśli w założeniach dyskusji czy dowodzenia od razu zakłada się jej wynik, to dyskusja jest bezcelowa. Ja bym chciał zobaczyć analizę i dowody na płaskość ziemi, nie dowody „przeciwko jej kulistości”. Ale to detal i się czepiam…

„Dowód 1” - Znikanie statków na morzu pod linią horyzontu, czyli zakrzywieniem na kuli.

Ten obserwacyjny fakt jest podważany w sposób wręcz lapidarny i nieskuteczny. Bo wzrok ma ograniczenia, a jak zrobimy zoom to widzimy statek mimo tego, że gołym okiem może go już nie być widać. Co to kurwa jest? Przekomarzania czy dowody? I fale morskie (pisownia oryginalna – „wale morskie”), które przesłaniają obraz…dajcie mi sznurek…

„Dowód 2” - Na kulistej ziemi zwiększa się widoczność wraz ze wzrostem wysokości obserwatora.

Pierwsze zdanie tego „dowodu” – „na płaskiej ziemi dzieje się dokładnie tak samo”. I podobno, jak się uniesiemy nad powierzchnię Ziemi, to nie musimy spuszczać wzroku, żeby spojrzeć na horyzont, tylko jest on zawsze na poziomie oczu. Co za brednie. I wie to każdy, kto na przykład wjechał na ostatnie piętro Pałacu Kultury. Żeby spojrzeć na horyzont musimy spojrzeć W DÓŁ. Nawet, jeśli mamy założyć, że ziemia jest płaska, to będzie miało to miejsce. A podobno przy obserwacji horyzontu na ziemi, linia widnokręgu nie opada poniżej poziomu oczu…schodzę do piwnicy. Mam depresję.

„Dowód 3” - Widnokrąg jest okrągły, więc świadczy to o kulistości.

Podobno tak nie jest, bo wszystkie zdjęcia pokazują prosty horyzont. Hmmm…jak spojrzę swoim kulistym okiem lub kulistym obiektywem, na kulistą przestrzeń, to nie widzę krzywizny…hmmm…bardzo ciekawa teza, ze patrząc na odpowiednio duży okrągły przedmiot przy pomocy optycznych narzędzi o zbliżonym do obserwowanego kształcie, nie widzę wprost zakrzywienia. Spisek jak chuj. Wszystko jest płaskie, bo wygląda na płaskie i tyle. Dowód jak najbardziej uzasadniony i mnie przekonał. Walić cała resztę.

„Dowód 4” - Człowiek opłynął kulę ziemską dookoła.

Podobno to bzdura, bo kurs ze wschodu na zachód da się zrobić na płaskiej Zmieni bez problemu i wrócić do punktu wyjścia. A mnie się wydawało, że kompasy pokazują kierunki, bo są zorientowane na jadro Ziemi i jej siłę grawitacji…więc albo plaska Ziemia ma jądro, które jest źródłem silnego oddziaływania grawitacyjnego, które nas oszukuje i sobie leży po talerzem gruntu, albo autor nie ma pojęcia o grawitacji i jej głównych zasadach. Z resztą ja też nie mam, więc się zamknę. Tylko mam problem z tym, że jeśli powieszę magnes na blacie stołu i zacznę sypać na niego opiłki żelaza, to się one zaczną gromadzić wokół niego, nie tylko na jego jednej płaszczyźnie…ale to detal, nie ważny w tych rozważaniach, bo przecież chodzi o walkę w imię Boga.

„Dowód 5” - Słońce zachodzi za horyzont

Podobno to łudzenie optyczne spowodowane oddalaniem się od nas słońca. Czyli jak patrzę na słońce wieczorem i widzę, że chowa się za horyzontem, to tak naprawdę zaczyna ono kurewsko przyspieszać, żeby się schować daleko ode mnie…jednocześnie pojawia się gdzie indziej, do oddalając się ode mnie w linii prostej leci do kogoś innego, też w linii prostej. Dlatego ja przestaje je widzieć, a ktoś gdzieś indziej zaczyna je widzieć…tyko, że jeśli tak by to działało, to ziemia musiałaby przypominać ogromne ringo ze słońcem w środku…albo coś mi wyobraźnia szwankuje.

„Dowód 6” - Zdjęcia satelitarne

Podobno są oszustwami i podróbkami. Nie widać na zdjęciach NASA satelitów Ziemi, zdjęcia są przerabiane w programach graficznych. Na niektórych zdjęciach widać chmury o takich samych kształtach. To są argumenty przeciwko autentyczności zdjęć ziemi.

Jesteśmy w stanie usadzić satelitę w na stałej orbicie wokół Ziemi tak, żeby zrobić zdjęcie jej całej. Pewnie! Orbita geostacjonarna to 35 786 km nad powierzchnią ziemi. I z tej wysokości można bez problemu zrobić zdjęcie całego globu (średnica równikowa to około 12-13 tysięcy kilometrów).  Satelity umieszczamy raczej na orbicie geostacjonarnej, bo umożliwia ona stałą pozycję satelity nad równikiem. Więc nie zobaczymy satelitów telekomunikacyjnych czy GPS na zdjęciu z orbity geostacjonarnej, bo wszystkie one znajdują się na tej samej wysokości!

Do zarzutów o różnicach w kolorach, powidokach w kształtach chmur czy duplikujących się nad różnymi obszarami tych samych chmur nie będę się rozwodził. Bo przecież nie trzeba tłumaczyć debilowi, ze tak robić serię zdjęć obiektowi w ruchu to może być tak, że ręka (ta sama) znajdzie się w różnych miejscach…o matko! Czary!

Wiecie, co, zmęczyłem się tymi kretynizmami. Skomentuję na koniec tak – jeśli chcesz obalać kulistość Ziemi, potwierdzoną fizycznie i matematycznie, to zacznij od podważenia obliczeń, matematyki, stałych fizycznych. Dostaniesz Nobla i pogadamy o argumentacji obserwacyjnej. Bo ja czytam Twoje wypociny i widzę kretyna i łatwowiernego idiotę. Ale to tylko dowód obserwacyjny. Jak zobaczę opinię psychiatry czy neurologa, to z całą pewnością będę wiedział czy nim jesteś. Póki, co sobie domniemam na podstawie tego, co widzę czytam, a wzrok i mózg ma swoje ograniczenia. I jakoś to umyka tej argumentacji. Czasem ktoś, kto wydaje się głupi, wcale nim nie jest…co tylko pokazuje, że argumenty obserwacyjne są, najłagodniej biorąc – chuj nie argumentami.
A ten film to oszustwo nadawane 24H na dobę na YT. Zmienia jest na nim płaska w chuj!


Dobranoc.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ciemna strona pornobiznesu

Anonimowi Alkoholicy to sekta!

Satanizm laveyański