Pogańskie Chrześcijaństwo
Chyba każdy kto otwarcie się przyznaje do tego, że „nie wierzy po polsku”,
spotkał się z argumentem, że Chrześcijaństwo jest „takie a
srakie”, bo to „wielkie 2 tysiące lat tradycji i w ogóle”.
Abstrahując od tego, że np. Buddyzm powstał na dobre kilka
pokoleń przez Jezusem, a Taoizm swoimi początkami sięga już VII
wieku przed naszą erą, to warto się zastanowić nad tym, czy to
skala mówi o zjawisku, czy też może mamy do czynienia z flagowym
przykładem stokrotnie powtórzonego kłamstwa?
Nie chcąc zbędnie lać wody, natychmiastowo przejdę do sedna sprawy.
Chciałbym zwrócić tutaj uwagę na pewne podobieństwa między Chrześcijaństwem, a niektórymi wierzeniami i zwyczajami, a zwłaszcza dokonać porównania z pewną konkretną religią, którą jest Zaratusztrianizm, który powstał ponad 3 tysiące lat temu na terenach współczesnego Iranu.
Na początek zacznę od wspomnianej religii. Czy jest w niej coś ciekawego, co zasługiwałoby na uwagę? Wbrew pozorom, dużo. I to naprawdę dużo. Zacznijmy od przytoczenia tego, w co wierzą wyznawcy tej religii (która co ciekawe, wciąż „żyje” po dziś dzień).
Cytując stronę Onet.WIEM1:
Otóż jest sobie istota uosabiająca wszystko co dobre (Ormuzd/Jahwe) oraz przeciwstawny mu zły Duch będący uosobieniem wszystkiego co najgorsze (Aryman/Lucyfer).
Są oni ze sobą skłóceni, gdyż ten Zły, podpadł w niełaskę u Boga.
Oczywiście wokół każdego z nich skupiły się istoty, które uznają je za swoich wodzów. Zarówno chrześcijański Jahwe jak i tutejszy Ahura Mazda mają swoich Świętych, zaś Aryman z „Lucjanem” są popierani przez Demony.
Ponadto obaj Panowie toczą ze sobą walkę o dominację nad światem, co także kojarzy się z Chrześcijańskim dualizmem „Bóg vs. Szatan”.
Kolejny cytat z tej samej strony2:
Wszystkie ludzkie wybory
spowodują, iż dany człowiek może liczyć po śmierci na jedną z
trzech możliwości: zostanie zbawiony, pójdzie do piekła, lub
zwiedzi stan pośredni w którym będzie mógł liczyć na
oczyszczenie swojej duszy. To zaś brzmi dokładnie tak samo jak
historia z „naszym” piekłem oraz niebem i czyśćcem.
Każdy człowiek posiada dwa pierwiastki, którymi są nieśmiertelna dusza oraz ciało, które jest podatne na nieczystość. Ponadto każdy wyznawca Zaratusztrianizmu, któremu zależy na zbawieniu, musi wstrzymywać się od grzeszenia myślą, mową i uczynkiem – brzmi znajomo?
Swoją drogą, taka ciekawostka, w ramach dygresji: w Zaratusztrianizmie, podobnie jak w Islamie, trzeba odmawiać pięć modlitw dziennie.
Wspomniany na początku dualizm będzie miał miejsce aż do dnia Sądu Ostatecznego, kiedy to wszyscy zmartwychwstaną, po czym odbędzie się ostateczna walka Dobra ze Złem.
Zasadnicze pytanie brzmi: skąd takie podobieństwa między tymi dwiema religiami?
Zacznę od Bożego
Narodzenia. Jezus nie urodził się ani w grudniu, ani –
kuriozalnie – w roku pierwszym (wbrew pozorom, roku zerowego nie
było5).
Tak więc kiedy przyszedł na świat?
Nie chcąc zbędnie lać wody, natychmiastowo przejdę do sedna sprawy.
Chciałbym zwrócić tutaj uwagę na pewne podobieństwa między Chrześcijaństwem, a niektórymi wierzeniami i zwyczajami, a zwłaszcza dokonać porównania z pewną konkretną religią, którą jest Zaratusztrianizm, który powstał ponad 3 tysiące lat temu na terenach współczesnego Iranu.
Na początek zacznę od wspomnianej religii. Czy jest w niej coś ciekawego, co zasługiwałoby na uwagę? Wbrew pozorom, dużo. I to naprawdę dużo. Zacznijmy od przytoczenia tego, w co wierzą wyznawcy tej religii (która co ciekawe, wciąż „żyje” po dziś dzień).
Cytując stronę Onet.WIEM1:
Głosi on, że pomiędzy bogiem światła, dobra i prawdy Ahura Mazdą (Ormuzd), a duchem ciemności, zła i kłamstwa, związanym z materią Angra Mainju (Aryman) toczy się walka, zapoczątkowana wtargnięciem Angra Mainju w sferę światłości. Po jego stronie stoją demony, szczególnie złe duchy planetarne, natomiast po stronie Ahura Mazdy dobre i święte duchy, tzw. Amesza Spenta (Święci Nieśmiertelni).Nie trudno zauważyć tu pierwsze i bardzo wyraźne podobieństwa.
Otóż jest sobie istota uosabiająca wszystko co dobre (Ormuzd/Jahwe) oraz przeciwstawny mu zły Duch będący uosobieniem wszystkiego co najgorsze (Aryman/Lucyfer).
Są oni ze sobą skłóceni, gdyż ten Zły, podpadł w niełaskę u Boga.
Oczywiście wokół każdego z nich skupiły się istoty, które uznają je za swoich wodzów. Zarówno chrześcijański Jahwe jak i tutejszy Ahura Mazda mają swoich Świętych, zaś Aryman z „Lucjanem” są popierani przez Demony.
Ponadto obaj Panowie toczą ze sobą walkę o dominację nad światem, co także kojarzy się z Chrześcijańskim dualizmem „Bóg vs. Szatan”.
Kolejny cytat z tej samej strony2:
Poglądy te tworzą składową dualistyczną zaratusztrianizmu – jest on jednak religią monoteistyczną, gdyż najwyższą czcią otacza tylko Ahura Mazdę, jego właśnie uznając za wyłącznego stwórcę świata i reguł moralnych. Człowiek, składający się wg zaratusztrianizmu z pierwiastka duchowego i cielesnego, jest uwikłany w walkę dobra ze złem i w każdym ze swych czynów opowiada się po którejś ze stron.Myślę, że tutaj obędzie się bez żadnego dłuższego monologu. Gdyby z tego fragmentu wyrzucić nazwę religii oraz imię Ormuzda, to ktoś mógłby słusznie zapytać „YYyyy…ale o którą religię teraz chodzi?”.
Wczytując
się dalej w dogmaty Zaratusztiranizmu, możemy się dowiedzieć iż
każdemu człowiekowi w dokonaniu właściwego wyboru pomagają trzy
byty: daena, frawaszi oraz rawan, które kolejno oznaczają sumienie,
anioła stróża oraz zmysł poznania dobra i zła.
Przyznam, że brzmi to ciekawie, gdyż w Chrześcijaństwie też mamy każdy z tych elementów. A nawet przez zdobycie zdolności bliźniaczo podobnej do ów zmysłu, Adam i Ewa zostali przecież, według Biblii, wyrzuceni z raju.
Przyznam, że brzmi to ciekawie, gdyż w Chrześcijaństwie też mamy każdy z tych elementów. A nawet przez zdobycie zdolności bliźniaczo podobnej do ów zmysłu, Adam i Ewa zostali przecież, według Biblii, wyrzuceni z raju.
Każdy człowiek posiada dwa pierwiastki, którymi są nieśmiertelna dusza oraz ciało, które jest podatne na nieczystość. Ponadto każdy wyznawca Zaratusztrianizmu, któremu zależy na zbawieniu, musi wstrzymywać się od grzeszenia myślą, mową i uczynkiem – brzmi znajomo?
Swoją drogą, taka ciekawostka, w ramach dygresji: w Zaratusztrianizmie, podobnie jak w Islamie, trzeba odmawiać pięć modlitw dziennie.
Wspomniany na początku dualizm będzie miał miejsce aż do dnia Sądu Ostatecznego, kiedy to wszyscy zmartwychwstaną, po czym odbędzie się ostateczna walka Dobra ze Złem.
Kto poprowadzi
wspomnianą potyczkę? Jego imię brzmi Saoszjant.
Któż to taki? Otóż ma być on zbawicielem ludzkości, który
przybędzie w Dniu Sądu. A skąd? A no musi się urodzić….. z
łona dziewicy.
Zasadnicze pytanie brzmi: skąd takie podobieństwa między tymi dwiema religiami?
Jak idzie
przeczytać w encyklopedii „Słownik wiedzy o religiach”3,
Żydzi znajdowali się w starożytności pod niewolą Babilonu,
którego religią państwową był akurat Zaratusztrianizm.
Ktoś
może – całkiem słusznie – wytknąć że np. Księga Izajasza
7:14 zapowiada
Jezusa, chociaż powstała przed Niewolą w Babilonie. Faktycznie,
było tak, że najpierw zapowiedziano Mesjasza, a potem dopiero Żydzi
dostali się pod panowanie wspomnianego kraju. Jednakże, jak podaje
The Jewish Encyclopedia,
Żydzi byli pod wpływem kultury babilońskiej przez łączny okres
pięciuset lat, zaś początek
tego wpływu, miał miejsce już przed niewolą4.
Tak więc zapożyczenie wierzeń z Zaratusztrianizmu do Judaizmu, a
przez niego, pośrednio do Chrześcijaństwa, nie wymagało stricte
niewoli. Podobnie jak dzisiaj
Europa, z jednej strony coraz bardziej się „Amerykanizuje”, a z
drugiej zaś, coraz więcej jest w niej dalekowschodnich wierzeń.
Ewangelia
Łukasza mówi,
że Jezus
urodził się w Betlejem kiedy to trwał spis ludności. Spis
o którym mowa w tej księdze, według
historyków, odbył
się prawdopodobnie
w
roku 6 przed naszą erą6,
chociaż
Łukasz,
w swojej Ewangelii podaje dwa fakty, istotne w ustaleniu daty
narodzin Jezusa:
A zdarzyło się w owych dniach, że wyszedł dekret od cesarza Augusta, by był spisany cały świat zamieszkały. Ten pierwszy spis dokonał się za Kwiryniusza, który był wielkorządcą Syrii. (Łukasza 2:1-2)7.
Wspomniany August, panował w latach 31–14 p.n.e.
Drugi z Panów, Kwiryniusz, był odpowiedzialny za politykę rzymską
na terenach Bliskiego Wschodu od roku 12 p.n.e., zaś tytuł
Wielkorządcy uzyskał w roku 6 p.n.e.8,
który to, jak wspomniałem, ma być tą najpewniejszą datą dla
historyków.
Natomiast,
według Ewangelii
Mateusza,
Jezus narodził się za panowania
Heroda, który umarł w
4
roku
p.n.e9,
najprawdopodobniej,
na przełomie marca i kwietnia10.
Tak
więc, Jezus siłą rzeczy nie mógł się urodzić później niż w
4 roku przed naszą erą. Co nie zmienia faktu, że przyszedł na
świat na kilka lat przed samym sobą. Niby drobiazg, ale jeśli się
nad tym dobrze zastanowić, to powinniśmy cofnąć kalendarze o te
kilka
lat.
Natomiast,
pozostaje druga kwestia. Mianowicie,
skąd się wzięła data 25 grudnia?
Cytując
artykuł, który również został opublikowany na wiadomości24.pl11:
Wokół tej daty oscylowało wiele pogańskich świąt. Święto Godowe u Słowian (21-22 grudnia) a także związane z zimowym przesileniem rzymskie Saturnalia (17-24 grudnia). A data 25 grudnia z jednej strony miała pokazywać pewne połączenie z religiami pogańskimi, co ułatwiało przekonywanie ludzi do chrześcijaństwa, z drugiej strony łączona jest z kultem Sol Invictus (powstałym pod koniec Cesarstwa Rzymskiego). 25 grudnia, było datą obchodzenia święta tego bóstwa. Kościół ją wykorzystał i w IV wieku ustalił jako datę narodzin Jezusa.
Dodatkowo
u przedchrześcijańskich Słowian, 24 grudnia lubowano zasiadać do
uroczystej uczty, w czasie której śpiewano. Mi się to
jednoznacznie kojarzy z Wigilią oraz kolędami.
Dużo ludzi
odpowie pewnie: „bo 12 apostołów”. Mnie natomiast kojarzy się
to ze znakami zodiaku, Bogami olimpijskimi Starożytnej Grecji czy
pracami, które musiał wykonać Herkules, a w każdym z tych
przypadkach też pojawia się liczba 12.
Liczba
też symbolizuje dostatek i to
samo symbolizowała dokładnie
taka ilość
dań na wigilijnym stole. Tak więc, zgodnie z tym przekonaniem,
uważano kiedyś, że każdy, kto chciałby zagwarantować sobie w
nowym roku brak kłopotów finansowych, musiał bezdyskusyjnie
spróbować wszystkich potraw, jakie znajdowały się na stole.
Znacie
historię o Kainie i Ablu? Otóż tutaj także wkradł
się
swoisty neopoganizm. W mitologii Starożytnego Egiptu mamy Ozyrysa,
którego
młodszy brat
Set,
był bardzo
zazdrosny, uważając że jego starszy
brat
jest strasznie faworyzowany. Domniemana
sytuacja mocno go rozjuszyła ,
w konsekwencji czego,
Set
zabił
swojego
starszego brata.
Tak więc Mojżesz,
kiedy pisał
Księgę Rodzaju, prawdopodobnie
sparafrazował
tę historię, lekko ją modyfikując
pod
Judaizm.
Odnośnie
Wielkanocy, pokrywa się ona czasowo z pradawnymi świętami ku czci
wiosny, kiedy to cieszono się z tego iż przyroda wraca do życia.
Przyroda pokonuje zimę, zaś przesilenie wiosenne to pokonanie Nocy
przez Dzień; analogicznie jak to Jezus uczynił z Ponurym
Żniwiarzem.
Malowanie jajek też nie jest domeną Chrześcijaństwa, gdyż najstarsze „pisanki” datuje się na 4 tysiące lat przez naszą erą i zostały znalezione na ziemiach dawnej Mezopotamii12. Miały one wtedy symbolizować zwycięstwo dobra nad złem, czyli kolejna analogia do Jezusa i Kostuchy.
Malowanie jajek też nie jest domeną Chrześcijaństwa, gdyż najstarsze „pisanki” datuje się na 4 tysiące lat przez naszą erą i zostały znalezione na ziemiach dawnej Mezopotamii12. Miały one wtedy symbolizować zwycięstwo dobra nad złem, czyli kolejna analogia do Jezusa i Kostuchy.
I to właściwie wszystko, czym chciałem obecnie z
wami się podzielić.
P.S. Chciałbym polecić kilka ciekawych książek,
dla zainteresowanych tym historią Chrześcijaństwa.
Są to:
1.Bart D. Ehrman – Przeinaczenia Jezusa. Kto i dlaczego zmieniał Biblię.
Są to:
1.Bart D. Ehrman – Przeinaczenia Jezusa. Kto i dlaczego zmieniał Biblię.
2. Karen Armstrong –Historia Boga: 4000 lat dziejów
Boga w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie.
3. Richard Smoley – Zakazana Wiara.
1 http://portalwiedzy.onet.pl/33696,,,,zaratusztrianizm,haslo.html
2 Źródło wyżej.
3 Z
tej encyklopedii pochodzą przytaczane przeze mnie informacje o
Zaratusztrianizmie.
(Słownik Wiedzy o Religiach. Kazimierz
Banek. strony
368-377).
4 http://www.jewishencyclopedia.com/articles/15283-zoroastrianism
5 W
dużym uproszczeniu: po 31 grudnia 1 roku p.n.e., następna kartka w
kalendarzu wskazywała już 1 rok n.e.
6 John
P. Meier, A Marginal Jew, Doubleday 1991, tom 1, s. 213.
7 Cytat
za Nową Biblią Gdańską.
8 http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TB/kiedy_bn.html
9 http://strefatajemnic.onet.pl/narodziny-jezusa-to-wszystko-nie-tak/7kbdr
10 Źródło wyżej
11 http://www.wiadomosci24.pl/artykul/poganskie_boze_narodzenie_52855.html
12 http://horoskop.wp.pl/kat,1015979,title,Wielkanoc-poganskie-swieto,wid,13330522,wiadomosc.html?ticaid=118f9a
Komentarze
Prześlij komentarz