Świadkowie Jehowy – w co wierzyli kiedyś?
Internety
to dobra rzecz. Mówię to w pełni szczerze oraz z całą powagą. W
głębokich czeluściach internetu, można trafić na wiele
przydatnych stron. Jedną z nich jest Federacja Bibliotek Cyfrowych –
która jet dostępna pod adresem https://fbc.pionier.net.pl
a która osobiście gorąco polecam. Indeksuje ona całkiem sporo
zdigitalizowanych materiałów z różnych bibliotek czy archiwów.
Wszystko w pełni darmowe oraz całkowicie legalnie (jedynym
napotkanym wyjątkiem są materiały Uniwerku Jagielońskiego, które
są dostępne tylko dla studentów i pracowników tej uczelni).
Przechodząc jednak do meritum tego wpisu, chciałbym wspomnieć o
kilku ciekawych znaleziskach jakie trafiłem na tej stronce – a są
to przedwojenne publikacje Świadków Jehowy, i to w naszym rodzimym
języku!
Postanowiłem,
że na pierwszy ogień wezmę ich książkę o jakże wymownej nazwie
„Czy
żywi mogą rozmawiać z umarłymi? : jasne wytłumaczenie
spirytyzmu”. Wydana
została w 1920 roku a całość
jest dostępna do tutaj: https://polona.pl/item/16135760/6/
(można czytać online
oraz pobrać w PDF),
I
kończąc ten wstęp, chciałbym dodać jedno małe info gwoli
wyjaśnienia. Jak będziecie przeglądać skany tej ksiązki, na
jednej z pierwszych stron rzuci wam się w oczy, iż opublikowano ją
nakładem „International
Bible Students Association”. W
Polsce byli znani jako Badacze
Pisma Świętego, pod którą
to nazwą, funkcjonowali początkowo akwizytorzy Jawhe...tfu…
Jehowy.
Wczytując
się w treść książki, już
w „Przedmowie” możemy znaleźć ciekawe fragmenty, Jeden z nich
mówi, że „Książeczka
“ Miliony Ludzi z Obecnie Żyjących Nie Umrą” obecnie wydana
w dostosowaniu niniejszej broszury, dopomaga ludzkości odróżnić
prawdę od fałszu.” – czyli już z grubsza 100 lat temu o tej
porze uważali swoje poglądy za jedynie słuszne ;)
Znajduje się
też uwaga autorów, którzy mają głęboką nadzieje, iż książka
będzie istną intelektualną ucztą dla „wszystkich szczerze
szukających prawdy i uwolni ich od męczących przesądów i
niepotrzebnej obaw”. Mam
nadzieję, że przebrnę przez całą publikację, i z chęcią
zobaczę czy mnie też wyzwoli od wszelkiego strachu.
Tak
więc, mamy tutaj 6 rozdziałów, każdy poświęcony innemu
zagadnieniu krążącemu wokół kwestii zawartej w tytule tejże
broszury.
Pierwszy
przedstawia fikcyjną rozmowę trzech osób, „Teraźniejszego”,
„Światłego” oraz „Psychiki” (Serio! Takie imiona im nadali,
sami zajrzyjcie do tej broszury). Syn Teraźniejszego
zginął na froncie 1 Wojny Światowej, zaś Psychika
próbuje go przekonać, że ten tak naprawdę nie zginął, i
że tylko jest w jakiejś ezoterycznej „poczekalni”,
zaś Światły
wyskakuje
z tekstem, że „Buahahaha Psychika,
coś
ty ćpał człowieku!?”.
I
generalnie dwa następne rozdziały omawiają argumenty „za” i
„przeciw” możliwości rozmowy z duchami zmarłych. I mimo że
koniec końców publikacja oponuje przeciwko takiej możliwości, to
znalazły się w niej ciekawe kwiatki na stronach 131 i 133
(numeracja PDFa, gdyż ten podaje jako strony także okładkę itp.)
Zobaczcie sami:
Niby
zaprzeczają, ale jednak mówią, że jest to możliwe. Link do
broszury podałem wyżej, także, jakby ktoś chciał niech sam
zajrzy i napisze w komentarzu co o tym myśli.
Znalazło
się też tutaj parę apokaliptycznych wizji. Generalnie odnoszą się
one do tego, że demony pod wodzą samego Szatana, Pana Zniszczenia,
Gwiazdy Zarannej, Antychrysta, Upadłego Anioła, Księcia Ciemności
itp.itd.etc. mieszkają sobie gdzieś w powietrzu.
Fragmenty ze strony 113 (według numeracji PDFu a nie samej książki) |
I
zastanawia mnie tutaj jedna rzecz. Mianowicie fragment: „...zdaje
się, że Bóg zdejmie z nich swą krępującą rękę a wówczas
nastąpi wielki ucisk” - czyli co? Dobry Bogu trzyma te wszystkie
diabły na smyczy, i czeka na odpowiedni moment by je puścić, by te
zdemolowały świat? Nie lepiej żeby od razu z nimi zrobił
porządek? Pewnie zaraz jakiś Jehowy apologeta mi powie, że „hur
dur przepowiednie muszą się spełnić, ty oddalony od prawdy
kmiocie!!11jeden”. A ja na to odpowiem, że skoro już ma te demony
na uwięzi, to znaczy, że skoro nie zrobił z nimi porządku, to
znaczy, że przedwojenny Jehowa był niezłym sadystą który miał
turbo ciśnienie na stworzenie samospełniającej się przepowiedni
tj. stworzył przepowiednie i wszelkie gówna mające na celu by ta
się zrealizowała. To ja Jehowym w tym momencie dziękuje, i nie mam
ochoty z wami rozmawiać o (waszym) Bogu.
I jedna perełka się znalazła w tej książce (strona 49 według numeracji PDF):
Krzyż?! A nie Pal Męki( ͡° ͜ʖ ͡°)??
Generalnie ciekawi mnie co o całej publikacji powiedzą współcześni Świadkowie Jehowy.
I
to właściwie tyle na dzisiaj. Dzięki, nara, strzała ;)
Komentarze
Prześlij komentarz