Nie strzelać do zwierząt
Jak co roku, w okolicy Sylwestra pojawiaj się apele o zaprzestanie strzelania z petard i fajerwerków. Bo się zwierzęta boją. I te apele trafiają w pustkę. I uwierzcie mi – to uzasadnione. Osoby, które wydają kilkaset złotych na owinięty w papierki i karton proch, maja w dupie zwierzęta, bo przecież wydali kasę i chcą mieć radochę. Nie wybijemy z głów podniecenia błyskiem i hukiem, apelami „bo Burek się boi”. Oni mają to w dupie. Liczy się zamiana najbliższej okolicy w protezę strefy wojny. W dużym obrazie, wszystkie miasta się w takie strefy zamieniają. A przykład idzie z góry, bo gminy i samorządy same wydają resztki budżetu na dany rok, kupując małe arsenały, wyrzygiwane w eter o północy. I nie słychać, żeby ktoś protestował. Apele są raczej kierowane do Kowalskiego, żeby nie strzelał w konkretny dzień. Nikt nie atakuje radnych, nikt nie atakuje WOŚP, że strzela w finał orkiestry. Tutaj widzę pewne dwumyślenie, ale co ja tam wiem. Chcecie wywrzeć wpływ na near...